Zastanawiającą rzeczą jest fakt, iż Cud Eucharystyczny w sokólskim kościele, który miał miejsce 17 lat temu, wydarzył się dokładnie w drugą rocznicę śmierci bł. Carla Acutisa, największego propagatora Cudów Eucharystycznych na świecie. Cud w Sokółce, który ks. abp Edward Ozorowski nazwał „nową nadzieją dla świata” otworzył całą serię takich cudownych wydarzeń, z których trzy (Sokółka, Legnica, Vilakkannur) są już uznane przez Kościół. Trwa badanie kolejnych.
Niezwykły kult mileniasa Carlo dla Jezusa Eucharystycznego
Rozważając moc przyjmowania Chrystusa w postaci Chleba Eucharystycznego podczas Eucharystii, w kontekście 17. rocznicy Cudu Eucharystycznego w Sokółce, nie sposób pominąć faktu niedawnej beatyfikacji Carlo Acutisa i szczególnej czci jaką żywił on do Chrystusa Eucharystycznego. Carlo Acutis zostawił nam przesłanie – „aby dojść do nieba, potrzebujemy specjalistycznych środków, tj. sakramentów i modlitwy”. W swoim krótkim życiu, Carlo na pierwszym miejscu stawiał sakrament Eucharystii, który nazywał „autostradą do Nieba”. Rzeczywiście jego beatyfikacja nastąpiła w autostradowej prędkości.
„Być zawsze połączonym z Jezusem – oto mój plan na życie” – mawiał bł. Carlo Acutis. A swoim życiem wskazywał jasno, iż to „połączenie” najpełniej można uzyskać jak najczęściej przystępując do Komunii świętej i adorując Jezusa Eucharystycznego. „Stojąc przed Jezusem w Eucharystii, stajemy się święci” – często podkreślał. Jego fascynacja Jezusem Chrystusem obecnym w Chlebie Eucharystycznym była niezwykła. Ze względu na dojrzałość duchową Carla, już w wieku 7 lat udzielono mu sakramentu Pierwszej Komunii Świętej.
Kiedy zaś miał zaledwie 11 lat utworzył multimedialną wystawę, poświęconą cudom eucharystycznym na świecie. Na tamte czasy była ona bardzo innowacyjna. Co interesujące – wystawa ta cieszy się tak ogromnym zainteresowaniem, iż prezentowana była już wszystkich kontynentach świata. W samych Stanach Zjednoczonych wystawa gościła w tysiącach parafii i na ponad 100 uniwersytetach, a ponadto była promowana na kilku konferencjach episkopatów, m.in. Filipin, Argentyny czy Wietnamu. Pokazywana była również w Chinach i Indonezji. Największe bazyliki i sanktuaria gościły wystawę Carla, m.in. sanktuarium w Guadalupe i Fatimie.
Przed cudem w Sokółce
Ta działalność nastoletniego Carla Acutisa wygląda jak przygotowanie „ludów i narodów” na całą serię Cudów Eucharystycznych, która rozpoczęła się Cudem w Sokółce (rok 2008). Niedługo potem był Cud Eucharystyczny w Legnicy (2013). Oba te wydarzenia zostały uznane przez Kościół. Nie dalej jak 31 maja tego roku Kościół uznał za prawdziwy Cud Eucharystyczny w Villakannur w Indiach (rok 2013).
Zauważmy, iż dwa z uznanych do tej pory Cudów Eucharystycznych XXI wieku wydarzyły się w Polsce. Wróćmy tu do sprawy mocnego przekonania Carla Acutisa, co do potrzeby szerzenia po całym świecie wiedzy o Cudach Eucharystycznych i przyjrzyjmy się roli budowania wiary w duszy małego Carla przez jego polską nianię – Annę Spereczyńską. Rodzice Carla, choć ochrzczeni, nie byli wówczas osobami religijnymi.
To niania z Polski zaszczepiła prawdy ewangeliczne i kościelne w małym chłopcu, który dziś jest błogosławionym Kościoła katolickiego. Spereczyńska, w wywiadzie udzielonym Tygodnikowi Niedziela powiedziała, iż na funkcję niani Carla było chętnych kilka kobiet z dobrymi referencjami, a jednak to ona tę funkcję otrzymała. „Wierzę, iż to Carl mnie wybrał, a nie jego dziadkowie (od autora – babcia Carlo, od strony ojca, zamieszkała w Anglii, była religijną Polką o nazwisku Maria Perłowska)… Nauczyłam go po polsku modlitwy „Aniele Boży”. To była pierwsza modlitwa, którą poznał w swoim życiu. Pierwszy obrazek religijny również dostał ode mnie. Był na nim wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej. Od najmłodszych lat uczyłam go, jak żyć blisko Jezusa. Dla niego ta relacja była czymś zupełnie naturalnym – była niemal przyjacielska, jakby znali się od zawsze… Szczególnie mocno przeżywał bliskość Jezusa podczas podniesienia na Mszy św.” – wspomina Anna Spereczyńska. To właśnie ona pierwsza wprowadzała przyszłego błogosławionego w tajemnicę obecności Chrystusa w Chlebie Eucharystycznym.
Cuda Eucharystyczne – przywrócić wiarę w transsubstancjację
Dla Carla Eucharystia gwałtownie stała się centrum jego życia. Dlatego też bardzo bolała go ludzka niewiara w obecność Chrystusa w Hostii. Jak wiadomo Carlo należał do pokolenia, które swobodnie porusza się po internecie. Właśnie z internetu dowiedział się, iż bardzo wielu katolików nie wierzy w przeistoczenie podczas Eucharystii (według badań przeprowadzonych w USA w przeistoczenie nie wierzy tam 60 procent katolików). To była główna pobudka, która skłoniła Carla Acutisa do stworzenia, wspomnianej wcześniej, wystawy o Cudach Eucharystycznych. Carlo wierzył, iż Bóg dokonuje tych cudów, aby przekonać niedowiarków o swojej realnej obecności w Chlebie Eucharystycznym (Carlo jest patronem katolickiego ruchu Odrodzenie Eucharystyczne w USA).
Właśnie wzmocnieniem wiary w transsubstancjację odczytuje się przesłanie cudu, który 17 lat temu dokonał się w sokólskiej świątyni. „Chociaż wszędzie tam, gdzie sprawowana jest Najświętsza Ofiara, dokonuje się cud eucharystyczny, to jednak w Sokółce został on zdwojony. Cud wiary został tam umocniony cudem empirycznym… w Sokółce rodzi się na nowo nadzieja dla świata” – powiedział śp. abp Edward Ozorowski, metropolita białostocki. Szczególnie mocno porusza mnie ostatnie zdanie tej wypowiedzi. W kontekście kolejnych Cudów Eucharystycznych, które wydarzyły się po cudzie sokólskim i rosnącej fali nawróceń na całym świecie, można je uznać za słowa prorocze.
Ta nadzieja, która w Sokółce na nowo rodzi się dla świata to wierni, którzy wierzą w obecność Chrystusa w Hostii, wierzą iż Bóg jest aż tak blisko nas i z tej wiary czerpią siłę, aby czynić dobro. O tym, jak ogromnie mocna jest ta bliskość Boga Eucharystycznego, czytamy w relacji jednego z kapłanów, który miał szczęście oglądać sokólski cud niedługo po jego zaistnieniu. „Kiedy ks. proboszcz parafii św. Antoniego Stanisław Gniedziejko wyjął z tabernakulum korporał, a na nim komunikant z cząstką Serca Pana Jezusa – padliśmy na kolana. To było wprost powalające. Pewnie słyszałem bicie swego serca – tak mocno waliło z przejęcia” – wspomina ks. Jarosław Ciucha, który dziś sam jest proboszczem tej parafii i kustoszem Sanktuarium Eucharystycznego św. Antoniego w Sokółce.
Cud Eucharystyczny w Sokółce
12 października roku 2008 w niedzielę podczas udzielania komunii świętej w czasie Eucharystii odprawianej w kościele św. Antoniego Padewskiego w Sokółce, jeden z księży upuścił konsekrowany Komunikant. Działając według kościelnych procedur, umieszczono Go w naczyniu liturgicznym zwanym vasculum, wypełnionym wodą. Zgodnie z prawami natury Komunikant miał się w niej zupełnie rozpuścić. Jednak tak się nie stało. Po tygodniu siostra zakonna (Eucharystka) zajrzała do vasculum i zobaczył, iż woda w nim jest barwy czerwonej i zachowała się centralna część Komunikantu, który wyglądał jakby czerwona plamka, czy maleńki skrzep krwi. To zastanowiło ks. proboszcza, który niedługo o niezwykłym zdarzeniu powiadomił JE ks. abp. Edwarda Ozorowskiego, ówczesnego Metropolitę Białostockiego.
Arcypasterz skierował do Sokółki swoich wysłanników. Kiedy obejrzeli oni niezwykłe zjawisko, stwierdzili iż zachowany fragment Komunikantu należy poddać badaniom naukowym. Przeprowadziło je dwoje niezależnych, doświadczonych specjalistów z dziedziny patomorfologii – lekarze profesorowie Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Choć naukowcy pracowali oddzielnie, obaj doszli do tego samego wniosku – „zbadana substancja jest cząstką mięśnia ludzkiego serca, będącego w agonii”.
Po zapoznaniu się z wynikami tych badań, ksiądz arcybiskup Edward Ozorowski powołał specjalną komisję, która wiele miesięcy badała sprawę dotyczącą niezwykłego zdarzenia eucharystycznego. Komisja nie wykryła żadnej mistyfikacji, potwierdzając tym nadprzyrodzony charakter zjawiska. Akta sprawy zostały przekazane do Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie. Od tej pory sprawę bada Watykan, szczególnie cudowne uzdrowienia duchowe i fizyczne, które wciąż trwają. W marcu 2017 roku kościół św. Antoniego Padewskiego w Sokółce został ustanowiony Sanktuarium Eucharystycznym.
Adam Białous