Mieszkańcy dwóch miejscowości Plauru i Ceatalchioi w okręgu Tulcea zostali ewakuowani, po tym, jak statek z ładunkiem LPG został w nocy trafiony przez rosyjskiego drona i zapalił się w pobliżu portu Ismail na ukraińskim brzegu Dunaju.
Gazowiec o nazwie ORINDA, pływający pod turecką banderą z szesnastoma tureckimi marynarzami, został trafiony nocą przez rosyjski dron podczas wyładunku w ukraińskim porcie Izmail, mimo pożaru załoga bezpiecznie opuściła statek. Straż pożarna podjęła interwencje w związku z pożarem na statku, poinformowała turecka Dyrekcja Generalna ds. Morskich.
Według szefa Dyrekcji Sytuacji Nadzwyczajnych w Rumunii, Raeda Arafata, z portu ewakuowano 300 osób, a w okolicy przez cały czas istnieje wysokie ryzyko wybuchu, którego zasięg może wynieść 4,5-5 kilometrów. Tankowiec znajduje się bowiem około 500 metrów od najbliższej rumuńskiej wioski Plauru, na przeciwnym brzegu Dunaju.
„Sprawdziliśmy każdy dom, ewakuowaliśmy ludzi i zwierzęta. Zamknęliśmy ruch drogowy, zagrożenie jest duże. To bardzo poważna sytuacja, w każdej chwili może dojść do wybuchu”, stwierdził Tudor Cernega, sołtys miejscowości Ceatalchioi.
Źródło: Hotnews.ro
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium









