Minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, iż w czwartek wieczorem operacyjne dowództwo zintegrowane NATO w Europie wydało rozkaz poderwania polskiej pary dyżurnej w celu przechwycenia rosyjskiego samolotu Su-24.
Incydent z rosyjskim samolotem w przestrzeni NATO
– Te manewry wykonywane przez rosyjski Su-24 pokazują, iż działania były niebezpiecznie i intencjonalne – przekazał mediom Kosiniak-Kamysz, co cytuje RMF 24. Jak wskazał, polska para dyżurna zlokalizowała samolot, przechwyciła go i skutecznie odstraszyła.
– Całe zdarzenie miało miejsce na wodach międzynarodowych Bałtyku. Polski kontyngent stacjonujący na Litwie w Szawle spisał się na medal – mówił szef MON.
Su-24 to rosyjski taktyczny bombowiec frontowy, zdolny do precyzyjnych uderzeń na cele lądowe i morskie, również w trudnych warunkach pogodowych. Maszyna została zaprojektowana w ZSRR w latach 70., ale do dziś pozostaje w aktywnej służbie.
Charakterystyczne dla Su-24 są skrzydła o zmiennej geometrii, co pozwala na dostosowanie ich ustawienia do fazy lotu, oraz możliwość operowania na bardzo małej wysokości – utrudniając wykrycie przez radar. Samolot osiąga prędkość ponad 1,5 tys. km/h i może przenosić szeroki arsenał bomb i rakiet.
Su-24 regularnie pojawia się w pobliżu granic NATO, często wykonując agresywne manewry, co budzi obawy o prowokacje i incydenty zbrojne.