Wołodymyr Zełenski nazwał Flaminga „jedną z najskuteczniejszych broni w arsenale Ukrainy”. Media – także w Polsce – pisały o „przełomie w technologii wojskowej”, „wunderwaffe” i „superrakiecie”. Z kolei „Kyiv Independent” pisze, iż producent rakiety może być zamieszany w aferę korupcyjną. o ile spojrzymy na tło produkcji „Flamingów”, zrozumiemy, iż słowa Zełenskiego mogą nie być przypadkowe, ponieważ prawdziwym właścicielem firmy produkującej pociski ma być – tak twierdzi „Kyiv Independent” – menedżer Zełenskiego z czasów, gdy był komediowym aktorem.