Niby miło, ale... Kaczyński i Nawrocki nie mówią w tej kwestii jednym głosem

natemat.pl 6 часы назад
Choć Karol Nawrocki jeszcze nie objął urzędu, już widać pewne napięcie między jego przekazem a słowami lidera PiS. Podczas niedzielnego spotkania z sympatykami w Pułtusku Jarosław Kaczyński podkreślał, iż to właśnie jego ugrupowanie wystawiło przyszłego prezydenta. Sam Nawrocki mówił jednak coś zupełnie przeciwnego.


Prezes PiS podczas wystąpienia nie miał wątpliwości, komu zwycięstwo wyborcze zawdzięcza Karol Nawrocki. – To był nasz kandydat, to, iż był obywatelski, to tego nie zmienia. To był kandydat Prawa i Sprawiedliwości – mówił Jarosław Kaczyński, dziękując także osobom wspierającym finansowo kampanię.

Wbrew słowom lidera PiS o partyjnym charakterze kandydatury, sam prezydent elekt jasno dał jednak do zrozumienia, iż nie wiąże się z żadną partią. – Choć wielu w to nie chciało uwierzyć, to ja w istocie byłem bezpartyjnym kandydatem i będę bezpartyjnym prezydentem – zapewnił.

Jarosław Kaczyński w Pułtusku. "Nawrocki to główny bohater"


Nawrocki wprost mówił o swojej kampanii jako obywatelskim ruchu i podkreślał, iż nie miał za sobą pełnego wsparcia instytucjonalnego.

– Tak, nie było szans na zwycięstwo. Mówiły o tym sondaże, kolejne artykuły. Kampania wyborcza bez środków finansowych, które zostały odebrane w sposób bezprawny. Mój główny kontrkandydat miał wsparcie zagranicznych ośrodków w mediach społecznościowych, cały balans i rządowej telewizji, i komercyjnej. Wydawało się, iż jesteśmy otoczeni ze wszystkich stron i Polacy nie będą mogli wybrać swojego prezydenta – mówił Karol Nawrocki w Pułtusku.

– Z każdym dniem, tygodniem i miesiącem wiedzieliśmy, iż bunt społeczeństwa obywatelskiego pozwoli na to, byśmy wybrali swojego prezydenta i tak się stało. 1 czerwca wygrała Polska – podkreślał.

Z kolei Jarosław Kaczyński wyraził uznanie dla determinacji prezydenta elekta i jego rodziny. – Przyszedłem tu podziękować wszystkim, a głównie temu, który wziął na siebie największą odpowiedzialność i wysiłek. Chodzi o prezydenta Karola Nawrockiego. Jego determinacja, siła, odporność, optymizm, to wszystko było absolutnie niezbędne, żeby tę kampanię wygrać – stwierdził Kaczyński i dodał, iż Nawrocki to "główny bohater, nie tylko dlatego, iż został prezydentem, ale zachował się z taką siłą, godnością i pracą".

Lider PiS zaznaczył jednak, iż kampania wymagała "nie tylko pracy i determinacji". – Żyjemy dziś w takich warunkach, w których poparcie dla naszego kandydata, formacji, wymaga odwagi – stwierdził.

Karol Nawrocki do Donalda Tuska. "Czas porzucić histerię"


Podczas swojego wystąpienia Karol Nawrocki zwrócił się również do Donalda Tuska. – Panie premierze, przyszły prezydent Polski nie da zabrać Polsce demokracji i wolności wyboru prezydenta – powiedział. To odniesienie do (częściowo potwierdzonych przez Prokuraturę Generalną) doniesień o nieprawidłowościach w liczeniu głosów w niektórych komisjach po drugiej turze wyborów.

– Tu jest Polska, tu jest Polska wolna, tu jest Polska suwerenna. Polska niepodległa i Polacy, którzy wybrali swojego prezydenta. A my, panie premierze, musimy się zacząć do siebie przyzwyczajać, więc czas porzucić histerię i nie niszczyć polskiej demokracji, tylko zacząć współpracować z przyszłym prezydentem na tyle, na ile to będzie możliwe – apelował Nawrocki, który wcześniej nazwał ewentualne "zabranie mu zwycięstwa"... "bandyterką".

O zamieszaniu wyborczym mówił również Jarosław Kaczyński. – Nie pozwolimy na to, żeby ukradli nam wybory – podkreślił dzień po długim wpisie prezydenta Andrzeja Dudy w podobnym tonie.

– Musimy cały czas walczyć jako partia. (...) Nie ma innej drogi, niż zastanowienie się, pod czyimi rządami były realizowane obietnice, była demokracja. Myśmy obiecywali i myśmy robili – mówił do sympatyków PiS lider partii i dodał: "Chcą zmienić wynik, ale im się nie uda. Zwyciężymy".

Читать всю статью