W związku z wydarzeniami w Polsce dziennikarz Michael Weiss przypomniał, iż także Turcja trzykrotnie powołała się na artykuł czwarty NATO w związku z atakami syryjskiego lotnictwa i artylerii.
Turcja także nieraz korzystała z art. 4 NATO
W jednym przypadku chodziło o zestrzelenie tureckiego myśliwca, a w innym o to, iż syryjskie i rosyjskie samoloty zabiły 33 tureckich żołnierzy w Idlibie.
Przypomnijmy, iż wcześniej premier Donald Tusk przekazał w Sejmie, iż spora część rosyjskich dronów nadleciała ze strony Białorusi. Szef rządu ogłosił kluczową decyzję.
– Te konsultacje sojusznicze, o których mówię, przybiorą, właśnie w tej chwili przybrały charakter wniosku formalnego o uruchomienie art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego – stwierdził.
Jak mówił Tusk, decyzję o uruchomieniu art. 4 NATO poprzedziły konsultacje z prezydentem Karolem Nawrockim. – Jest to nasza wspólna rekomendacja i wspólna decyzja – zaznaczył. Po południu rzecznik rządu Adam Szłapka podał, iż artykuł został uruchomiony.
Czym jest art. 4 NATO?
Artykuł 4 Traktatu Północnoatlantyckiego to zapis, który pozwala państwom członkowskim Sojuszu na zwołanie pilnych konsultacji w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa, integralności terytorialnej lub niezależności politycznej.
W praktyce oznacza to, iż każdy kraj NATO może poprosić o wspólne omówienie kryzysu i wypracowanie reakcji całego Sojuszu. Uruchomienie art. 4 nie musi być związane bezpośrednio z atakiem zbrojnym – może dotyczyć również innych wydarzeń uznanych za poważne zagrożenie.
Procedura wygląda następująco: państwo zainteresowane zgłasza wniosek do Sekretarza Generalnego NATO, a następnie sprawa trafia na obrady Rady Północnoatlantyckiej, w której zasiadają przedstawiciele wszystkich członków Sojuszu. To tam zapadają decyzje o ewentualnych krokach i dalszych działaniach.
Podczas nocnego, zmasowanego ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. W kolejnych komunikatach przekazano, iż część z nich została zestrzelona.
Rosja odmówiła szerszego komentarza w tej sprawie. – Kierownictwa UE i NATO oskarżają Rosję o prowokacje każdego dnia. W większości przypadków choćby bez próby przedstawienia jakiegokolwiek argumentu – przekazał mediom rzecznik Kremla.