Tunele pod granicą polsko–białoruską mają być drążone przez migrantów z Kurdystanu, działających pod kontrolą białoruskich służb. Ci, którzy trafiają na granicę, to młodzi, silni i zdrowi mężczyźni działający pod parasolem wschodnich służb – powiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński w rozmowie na antenie RMF FM. Według szefa MSWiA ci, którzy kopią, dostają „przywilej” przejścia przez granicę poza kolejką.