"Podjąłem decyzję o utworzeniu niezbędnej buforowej strefy bezpieczeństwa wzdłuż granicy z Ukrainą. Nasze siły zbrojne w tej chwili zajmują się tą kwestią" - zakomunikował Władimir Putin, cytowany przez rosyjską agencję państwową RIA Nowosti. Do oświadczenia dyktatora odniosło się już Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy.
Władimir Putin w swoim oświadczeniu nie podał żadnych szczegółów tego przedsięwzięcia.
Do decyzji rosyjskiego dyktatora natychmiast ustosunkowało się ukraińskie MSZ. "Przypominam światu, iż oświadczenia Putina o »strefie buforowej« pojawiły się w trakcie intensywnych wysiłków na rzecz osiągnięcia pełnego, trwałego zawieszenia broni, zakończenia zabójstw i postępu pokoju. Te nowe agresywne oświadczenia wyraźnie odrzucają wysiłki na rzecz pokoju i pokazują, iż Putin był i pozostaje jedynym powodem ciągłych zabójstw" - napisał minister spraw zagranicznych Ukrainy, Andrij Sybiha.
Minister podkreślił, iż Putin "musi zostać poddany większej presji, aby zakończyć tę wojnę".
Wcześniej rzecznik ukraińskiego MSZ Heorhij Tychyj powiedział również agencji Interfax-Ukraina, iż słowa Putina o decyzji o utworzeniu "buforowej strefy bezpieczeństwa" wzdłuż granicy z Ukrainą wyraźnie dowodzą, iż Rosja jest przeszkodą w wysiłkach pokojowych i iż należy zwiększyć presję na Kreml.
Kolejny region na celowniku Putina
Wcześniej eksperci amerykańskiego Instytut Studiów nad Wojną ocenili, iż Putin spotkał się z urzędnikami w obwodzie kurskim na zachodzie swojego kraju prawdopodobnie po to, by uzasadnić plany zajęcia obwodu sumskiego na północy Ukrainy.
Według ISW "cele terytorialne Rosji wykraczają poza obwody, które już nielegalnie zajęła lub zaanektowała, a Putin może chcieć zaszachować Ukrainę dalszym zajmowaniem obwodu sumskiego, by zrzekła się ona części tego obwodu podczas przyszłych negocjacji pokojowych". Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Źródło: PAP
