Spór na linii prezydent-premier nabiera tempa. Czy Nawrocki ma prawo wzywać szefów służb?

thefad.pl 2 часы назад

Spór na linii prezydent-premier nabiera tempa, eskalując do kryzysu we współpracy kluczowych organów państwa. Donald Tusk stanowczo odrzucił zarzuty Karola Nawrockiego o blokowanie kontaktów szefów służb specjalnych z głową państwa, podkreślając, iż obowiązujące przepisy jasno określają zasady współdziałania. W odpowiedzi na oskarżenia o utrudnianie nominacji oficerskich, szef rządu zarzucił Nawrockiemu eskalowanie konfliktu i łamanie konstytucyjnych standardów. Oś sporu stanowi kwestia kontroli nad służbami specjalnymi oraz odmowa nadania stopni oficerskich funkcjonariuszom, co zagraża ciągłości i sprawności działania aparatu bezpieczeństwa.

Kto rządzi służbami? Spór o konstytucyjne formaty współpracy

Sednem trwającego od kilku dni konfliktu jest kwestia dostępu do szefów służb i ich faktycznego przełożonego. Premier Donald Tusk oraz Minister Koordynator Służb Specjalnych Tomasz Siemoniak wskazują na konstytucyjne i ustawowe umocowanie rządu do sprawowania nadzoru i kierowania służbami. W Polsce, Prezes Rady Ministrów (a poprzez niego Minister Koordynator) sprawuje bezpośredni nadzór i kontrolę nad Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW), Służbą Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) i innymi służbami. Szefowie tych służb podlegają właśnie Prezesowi Rady Ministrów, a nie bezpośrednio Prezydentowi.

Nawrocki zarzucił premierowi, iż ten podjął decyzję o „zakazie spotykania się szefów służb specjalnych z Prezydentem RP”. W odpowiedzi, szef rządu i minister Siemoniak podkreślili, iż prawo nie przewiduje indywidualnych, pozaustawowych odpraw szefów służb z głową państwa. Zamiast tego obowiązują ściśle określone formaty współpracy, takie jak posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego czy Rady Gabinetowej. Co istotne, przedstawiciel Prezydenta uczestniczy w każdym posiedzeniu Kolegium do Spraw Służb Specjalnych, co zapewnia głowie państwa dostęp do kluczowych informacji zgodnie z wymogami prawa.

Premier Tusk, komentując zarzuty prezydenta, podkreślił, iż dopóki prezydent nie zwróci się do niego o spotkanie w konkretnej sprawie, to on jako szef rządu, odpowiedzialny za konstytucyjne standardy, nie pozwoli na łamanie zasad. Stwierdził, iż Prezydent ma swoje kompetencje, ale „nie jest od wzywania ministrów czy urzędników państwowych, którzy są podlegli rządowi”.

Żeby być premierem, nie wystarczy wrzucanie postów na X. Trzeba jeszcze umieć rządzić i stawiać Państwo ponad partyjne interesy.

Bezpieczeństwo Polaków nie ma kolorów partyjnych, premierze rządu bezprawia. https://t.co/02IfBVyYah pic.twitter.com/GB9WHu2Ejt

— Karol Nawrocki (@NawrockiKn) November 7, 2025

Nominacje oficerskie jako oręż w konflikcie politycznym

Spór o dostępy szefów służb błyskawicznie przełożył się na najbardziej widoczny element konfliktu: nominacje na pierwszy stopień oficerski. Premier Donald Tusk publicznie zarzucił prezydentowi zablokowanie nominacji 136 przyszłych oficerów SKW i ABW. To Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej nadaje pierwszy stopień oficerski na wniosek adekwatnego ministra, a akt ten ma tradycyjnie uroczysty i apolityczny charakter, co podnosi rangę zarzutów, szczególnie w kontekście uroczystości związanych z 11 listopada.

Minister Siemoniak podkreślił, iż odmowa podpisania tych nominacji jest „wielkim błędem i wielkim wstydem”, który nijak ma się do nieprawdziwych zastrzeżeń Prezydenta. Według szefa resortu, Prezydent wykorzystuje pagon jako narzędzie politycznej walki, mszcząc się na funkcjonariuszach, co godzi w morale służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa. Minister przypomniał, iż Andrzej Duda w okresie swojej prezydentury zawsze przestrzegał zasad współpracy ze służbami za pośrednictwem premiera lub ministra koordynatora i nigdy nie rozważał odmowy podpisania nominacji na pierwszy stopień oficerski.

Wszystkich wzmożonych kwestią relacji prezydent-służby specjalne polityków PiS proszę choćby o jeden przykład indywidualnego spotkania prezydenta z szefem służby specjalnej w okresie grudzień 2023- lipiec 2025. Prezydent Andrzej Duda przestrzegał zasad i rozmawiał o sprawach…

— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) November 7, 2025

Nawrocki ripostował, iż to właśnie na odwołanych spotkaniach z szefami służb „miały zapaść decyzje dotyczące nominacji oficerskich”, sugerując, iż brak możliwości bezpośredniej rozmowy uniemożliwił mu podjęcie decyzji. Szef rządu stanowczo odrzucił tę narrację, mówiąc: „Wolałbym, żeby nie mijał się z prawdą i także, żeby znał konstytucję”.

To nieprawda, iż służby specjalne nie przekazują informacji prezydentowi. Otrzymuje on tak samo jak poprzednicy stosowne informacje, podobnie jak uprawnieni urzędnicy jego kancelarii. Współpracę prezydenta ze służbami specjalnymi regulują przepisy, które nie przewidują… pic.twitter.com/2kWHPR35lV

— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) November 7, 2025

Konsekwencje dla bezpieczeństwa państwa

Konsekwencją tego sporu jest erozja autorytetu procedur i realne ryzyko dla stabilności służb specjalnych, które powinny być odporne na bieżące napięcia polityczne. Nominacje oficerskie, nadawane na wniosek ministrów obrony lub spraw wewnętrznych, to nie tylko formalność. Prezydent, jako zwierzchnik sił zbrojnych, ma konstytucyjny obowiązek ich podpisywania.

Tusk, odpowiadając na zarzuty o izolacji prezydenta, zapewnił: „Nikomu niczego nie zakazuje. Szefowie służb, ministrowie, wiceministrowie będą spotykali się z prezydentem, jeżeli pan prezydent zwróci się do mnie z informacją, w jakiej sprawie, i o co chodzi”.

Читать всю статью