Śnieg po pas i -20 stopni Celsjusza, w takich warunkach żołnierze 1 Mazurskiej Brygady Artylerii szkolili się na poligonie Rovajärvi w Laponii. Ćwiczenia „Northern Strike 25-2” były nie tylko demonstracją sojuszniczej współpracy między wojskami Polski i Finlandii, ale też ważnym sprawdzianem dla wyrzutni Homar-K, które dotychczas nie miały okazji razić celów lądowych.
Bateria wyrzutni Homar-K wróciła bezpiecznie do kraju po zakończonych ćwiczeniach „Northern Strike 25-2” w Finlandii. Pododdział wydzielony z 1 Mazurskiej Brygady Artylerii trenował tam przez tydzień z fińską Brygadą Kainuu, realizując zadania ogniowe z wykorzystaniem rakiet CGR-080.
Ich minimalna donośność wynosi 30 km, dlatego Homar-K na polskich poligonach wykonywał zadania ogniowe wyłącznie do celów na morzu. Na wielkim poligonie o powierzchni 1100 km2, leżącym za kołem podbiegunowym, bateria wyrzutni z 4 dywizjonu rakiet 1 MBA mogła po raz pierwszy razić lądowe cele powierzchniowe.
REKLAMA
Polska bateria wyrzutni Homar-K stanowiła pododdział podległy fińskiemu korpusowi, który w ramach „Northern Strike 25-2” koordynował działania ponad 2200 żołnierzy i około 500 pojazdów. – Rozpoznanie prowadziła nasza sekcja obserwatorów ognia połączonego i sekcja BSP, która z pomocą platformy FlyEye wykrywała cele i meldowała do fińskiego korpusu – mówi ppłk Dariusz Kropiewnicki, dowódca 4 dywizjonu rakiet 1 MBA. Następnie informacja zwrotna trafiała do dowódcy polskiej baterii, a polskie rakiety raził cele. Cały proces odbywał się z wykorzystaniem systemu zarządzania walką Topaz w układzie ASCA (Artillery Systems Cooperation Activities).
Ppłk Kropiewnicki przyznaje, iż warunki panujące na fińskim poligonie były ogromnym wyzwaniem dla żołnierzy, nie wpłynęły natomiast w negatywny sposób na funkcjonowanie wyrzutni rakiet. – Termometry pokazywały -20, -25 stopni Celsjusza, odczuwalna temperatura dochodziła do 30 na minusie. Śniegu było wszędzie po pas, ale sprzęt ani razu nie odmówił posłuszeństwa, nie trzeba było choćby używać kabli rozruchowych – przyznaje oficer.
Co ciekawe, Homary-K, które składają się z wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet (WWR) K239 Chunmoo osadzonych na Jelczu 882.57 z napędem 8x8, nie wymagały żadnych specjalistycznych przygotowań przed wyprawą za koło podbiegunowe. Wszystkie płyny i smary w układach pojazdu są przystosowane do o wiele niższych temperatur. – Jedyne, o co trzeba było zadbać, to łańcuchy na koła i zimowy płyn do spryskiwaczy – mówi dowódca 4 dywizjonu rakiet.
Ćwiczenia „Northern Strike 25-2” polegały w głównej mierze na koordynacji rozproszonych jednostek artylerii i zapewnieniu precyzyjnego ognia w niskich temperaturach, w śniegu i przy ograniczonej widoczności. Ich celem było wzmocnienie interoperacyjności, szybkości reakcji i gotowości operacyjnej sił biorących udział w ćwiczeniach. Ppłk Kropiewnicki przyznaje, iż po tygodniu współpracy Finowie byli bardzo zadowoleni z udziału polskich wojsk. – Cieszyli się z naszej obecności i z tego, iż możemy wspólnie realizować zadania, co stanowi istotny element komunikacji strategicznej – dodaje oficer.
Dowódca 4 dywizjonu rakiet zakłada, iż to nie ostatnia wizyta polskich artylerzystów na poligonie w Laponii. Prawdopodobnie w przyszłym roku 1 MBA wyśle kolejny pododdział, który będzie mógł trenować w trudnych warunkach, a jednocześnie wysyłać Rosji jasny sygnał o sile współpracy Polski z Finlandią, jednym z najmłodszych członków NATO.