Wojna zużycia: co czeka Ukrainę, Rosję i Polskę

thefad.pl 5 часы назад

Rafał Sulikowski

Trzy i pół roku po 24 lutego 2022 r. wojna wchodzi w bezlitosny etap zużycia — o losie frontu decydują nie bohaterowie, ale amunicja, OPL i tempo rotacji. Zachód wraca z ciężkim kalibrem — pakiet USA, decyzje szczytu NATO, pierwsze F-16 nad ukraińskim niebem — podczas gdy Rosja pompuje rekordowe miliardy w machinę wojenną. Na Morzu Czarnym korytarz żeglugowy znów bije rekordy, drony uderzają w rafinerie, a Polska — z „Tarczą Wschód” i konsultacjami z art. 4 — przestaje być zapleczem i staje twarzą w twarz z ryzykiem frontu

Trzy i pół roku po 24 lutego 2022 r. wojna rosyjsko-ukraińska stała się konfliktem zużycia: o wyniku bitew decydują amunicja, obrona przeciwlotnicza (OPL) i rotacja ludzi. Zachód odbudowuje pomoc, Ukraina wzmacnia niebo i lotnictwo, a Rosja budżetową pompą podtrzymuje machinę wojenną. Dla Polski to już nie tylko rola zaplecza, ale realne ryzyko frontu.

Wojna wyczerpująca i okno 2024–2025

Na tym etapie to konflikt o charakterze wyczerpującym, z przeplataniem okresów ofensyw i długich tygodni artyleryjnych „młynków”. Po ukraińskiej kontrofensywie 2023 r. inicjatywa operacyjna silniej przeszła w 2024 r. do Rosji: w lutym Ukraina wycofała się z Awdijiwki, by uniknąć okrążenia, a w maju Moskwa otworzyła nowy kierunek natarcia w obwodzie charkowskim, szturmując rejon Wołczańska i Łypci. Latem 2024 r. front tam ustabilizowano, ale zysk terytorialny Rosji był najbardziej zauważalny od kilkunastu miesięcy. Te epizody pokazały, jak bardzo wynik działań zależy dziś od amunicji, OPL i rotacji — trzech zasobów szczególnie deficytowych po stronie Kijowa na przełomie zimy i wiosny 2024 r.

Powrót ciężaru Zachodu: USA, NATO i F-16

Wiosną 2024 r. nastąpiło odbicie zachodniej pomocy. W kwietniu Kongres USA przyjął pakiet wsparcia dla Ukrainy (ok. 61 mld dol. dla komponentu ukraińskiego w pakiecie zagranicznym), co odblokowało dostawy amunicji i części zamiennych. Na szczycie NATO w Waszyngtonie (9–11 lipca 2024 r.) sojusznicy ogłosili minimalny pułap 40 mld euro wsparcia wojskowego „w ciągu następnego roku” oraz powierzyli NATO koordynację szkolenia i wsparcia (NSATU) — rozwiązanie nazwane „mostem do członkostwa” Ukrainy. Równolegle ruszyły dostawy F-16 z Danii i Holandii — pierwsze maszyny dotarły latem 2024 r. W 2025 r. kontynuowano transfery; zapowiedziano również przekazanie ograniczonej liczby Mirage 2000-5, choć szczegóły pozostają niejednoznaczne i opierają się głównie na doniesieniach prasowych. Te kroki nie odwracają z dnia na dzień przewagi liczebnej i ogniowej Rosji, ale domykają luki: zwiększają odporność ukraińskich miast na zmasowane ataki i rozszerzają wachlarz środków odstraszania na średnim dystansie.

Mobilizacja i gospodarka wojny po obu stronach

Kijów przeprowadził trudne reformy mobilizacyjne: wiosną 2024 r. obniżono wiek poboru do 25 lat i uszczelniono rejestrację, by zapełnić luki kadrowe — choć kwestia demobilizacji po długiej służbie wciąż czeka na systemowe rozwiązanie. Po drugiej stronie Rosja zwiększyła wydatki obronne do najwyższych poziomów od końca zimnej wojny: rządowy plan na 2025 r. przewidywał ok. 6,3% PKB na „obronę narodową”, a łącznie „obrona” i „bezpieczeństwo” pochłaniały około jedną trzecią wydatków federalnych. Ten „keynesizm wojenny” doraźnie wzmacnia przemysł i rekrutację, kosztem narastających napięć fiskalnych.

Morze Czarne i drony: ekonomia odwetu

Po upadku umowy zbożowej Ukraina własnymi siłami uruchomiła „tymczasowy korytarz” żeglugowy wzdłuż wybrzeży Rumunii i Bułgarii. W grudniu 2023 r. miesięczne wysyłki z portów czarnomorskich sięgnęły ok. 4,8 mln ton, co po raz pierwszy przebiło poziomy z okresu mechanizmu ONZ. W kolejnych miesiącach korytarz ustabilizowano, podtrzymując dochody z agroeksportu mimo stałego ostrzału portów. Równolegle kampania dronowa wymierzona w rosyjskie rafinerie i logistykę paliw okresowo ograniczała zdolności przetwórcze i podnosiła koszty po stronie agresora; to nie rozstrzyga wojny, ale zwiększa jej ekonomiczną cenę.

Polska: bezpieczeństwo, finanse, społeczeństwo i handel

We wrześniu 2025 r., po naruszeniach polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony, Warszawa uruchomiła konsultacje z sojusznikami z art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Incydent unaocznił, iż Polska — z „korytarzem rzeszowskim” i bazami przy granicy — nie jest wyłącznie zapleczem, ale państwem bezpośrednio narażonym na skutki wojny. Nic dziwnego, iż rząd forsuje wzmacnianie OPL (w tym w ramach europejskich inicjatyw) i buduje „Tarczę Wschód” — program do 2028 r. wart ok. 10 mld zł, obejmujący fortyfikacje, bariery inżynieryjne oraz sieci rozpoznania i przeciwdziałania dronom na granicy z Białorusią i obwodem kaliningradzkim.

Drugi wymiar to finanse publiczne i modernizacja wojska. Polska od 2024 r. wydaje powyżej 4% PKB na obronę — najwyższy udział w NATO — co przyspiesza zakupy (artyleria, OPL, lotnictwo) i rozwój przemysłu. Cena fiskalna jest realna: koszty obsługi długu i wysoki udział wydatków „twardych” ograniczają elastyczność budżetu i mogą wypychać wydatki cywilne, od zdrowia po inwestycje komunalne.

Trzeci wymiar to społeczeństwo i rynek pracy. Polska przyjęła największą liczbę uchodźców z Ukrainy w UE — około miliona osób z aktywną ochroną tymczasową — i utrzymała wysoki poziom integracji zawodowej. Według badania Deloitte dla UNHCR ich obecność dodała w 2024 r. ok. 2,7% do polskiego PKB — rzadki przypadek, gdy wysiłek solidarnościowy i korzyści makroekonomiczne idą w parze. Koszty mieszkaniowe, edukacyjne i zdrowotne pozostają jednak znaczące, a integracja językowa wymaga stałej polityki.

Czwarty wymiar — handlowy i regulacyjny — przyniósł nieuniknione tarcia. Liberalizacja handlu UE–Ukraina i wojenne przekierowania logistyki wywołały w Polsce protesty rolników i przewoźników. Rząd balansował między solidarnością z walczącym sąsiadem a ochroną dochodów w rolnictwie i transporcie, wprowadzając doraźne dopłaty i szukając rozwiązań na poziomie unijnym. Napięcie nie zniknie, dopóki nie powstanie stabilny reżim tranzytu, kontroli jakości i dopasowania norm — na czas wojny i odbudowy.

Świat w epoce spiętrzonych konfliktów

W sensie prawnym i normatywnym wojna pozostała testem dla reżimu prawa humanitarnego i mechanizmów rozliczalności. Co ważniejsze — jest tylko jednym z węzłów gwałtownego spiętrzenia przemocy: według UCDP i PRIO 2024 r. przyniósł rekordową liczbę 61 konfliktów z udziałem państw oraz czwartą od 1989 r. liczbę ofiar śmiertelnych w walkach. To tłumaczy, dlaczego globalna uwaga i zasoby — amunicja, linie produkcyjne, ale też moce dyplomatyczne i humanitarne — są dziś dzielone między wiele ognisk, od Sahelu po Bliski Wschód.

Najbliższe 6–12 miesięcy: gra o tempo

Najbliższe miesiące to gra o tempo. Po stronie Ukrainy — czy stała baza finansowania, rozbudowywany parasol OPL i lotnictwo spowolnią rosyjskie uderzenia na wschodzie i północy, przy jednoczesnym podtrzymaniu presji dronowo-rakietowej na zapleczu przeciwnika oraz utrzymaniu szlaków eksportowych nad Morzem Czarnym. Po stronie Rosji — czy uda się utrzymać rekrutację i produkcję w warunkach napięć budżetowych oraz uderzeń na infrastrukturę krytyczną. Po stronie NATO — czy kolejne incydenty graniczne nie przesuną konfliktu w stronę większej konfrontacji. Polska w tym scenariuszu pozostaje kluczowym państwem brzegowym: bezpiecznikiem dostaw, amortyzatorem szoków i testem europejskiej solidarności.

Trzy optyki debaty — i zadanie dla polityki

Mimo polaryzacji da się uchwycić kilka punktów consensusu. Z lewej strony akcentuje się ochronę cywilów, uchodźców i usług publicznych oraz wagę demokratycznej kontroli nad zbrojeniami; z prawej — priorytet odstraszania i odbudowy armii w realiach „świata niebezpiecznego”, z nieufnością wobec Rosji jako aktora rewizjonistycznego; stanowisko neutralne podkreśla kalkulację koszt-efekt i potrzebę ścieżki zawieszenia broni, która nie nagradza agresji. Polityka państwa musi te trzy optyki łączyć: utrzymać wiarygodność odstraszania, chronić społeczeństwo przed kosztami długiej wojny i dbać, by wąskie dziś korytarze dyplomatyczne nie zarosły całkiem.

Rafał Sulikowski

Читать всю статью