
- Izraelskie dane wojskowe ujawniają, iż 75% zatrzymanych Palestyńczyków to cywile – w tym dzieci, osoby starsze i niepełnosprawni – przetrzymywani bez postawienia zarzutów lub procesu.
- Więźniowie spotykają się z systematycznymi torturami, głodzeniem i odmawianiem im podstawowych praw, podczas gdy Izrael przyznaje się do używania ich jako karty przetargowej w negocjacjach w sprawie zakładników.
- Ponad 100 pracowników medycznych, dziennikarzy, a choćby chirurg ze szpitala Al-Shifa został pobity, porażony prądem lub zabity w izraelskim areszcie.
- 82-letnia pacjentka z chorobą Alzheimera i samotna matka, której dzieci uciekły się do żebractwa, są jednymi z niewinnych ofiar izraelskiej sieci masowych aresztowań.
- Prawo międzynarodowe zabrania arbitralnych zatrzymań, a mimo to Izrael kontynuuje swoją brutalną kampanię bez żadnej odpowiedzialności, ponieważ ujawnione dokumenty ujawniają skalę jego zbrodni wojennych.
Przez miesiące Izrael twierdził, iż masowe przetrzymywanie Palestyńczyków w Strefie Gazy było konieczne, by wykorzenić bojowników Hamasu.
Jednak niedawno ujawnione dane wywiadu wojskowego, uzyskane przez The Guardian we współpracy z +972 Magazine i Local Call, mówią co innego: tylko 25% zatrzymanych jest klasyfikowanych jako kombatanci.
Pozostałe 75% to tysiące cywilów, w tym pracownicy medyczni, nauczyciele, osoby starsze, niepełnosprawni, a choćby dzieci, wszyscy przetrzymywani bez postawienia zarzutów lub procesu w izraelskich więzieniach.
To nie jest tylko przypadek pomylonej tożsamości; Jest to systematyczna kampania arbitralnych zatrzymań, w wyniku której niewinni ludzie są torturowani, głodzeni i odmawia się im podstawowych praw człowieka.
A co najgorsze?
Izraelskie wojsko to przyznaje.
Baza danych oszustw
Izraelska Dyrekcja Wywiadu Wojskowego prowadzi tajną bazę danych ponad 47 000 domniemanych bojowników Hamasu i Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu.
Jednak w maju 2025 r. tylko 1450 z 6 000 zatrzymanych było potwierdzonymi bojownikami.
Oznacza to, iż 4550 cywilów bez powiązań z grupami bojowników zostało wciągniętych w izraelską sieć, pozbawionych swoich praw i wrzuconych do więzień znanych z nadużyć.
Jeden z izraelskich oficerów, który dowodził masowymi aresztowaniami w Khan Younis, przyznał, iż jego jednostka nie robiła rozróżnienia między prawdziwymi bojownikami a cywilami.
– To niepojęte – powiedział.
"Bierzesz mężczyznę, chłopca, młodzieńca od jego rodziny i wysyłasz go do Izraela na przesłuchanie.
Jeśli kiedykolwiek wróci, to jak w ogóle ich odnajdzie?
Jeszcze bardziej obciążające?
Wysocy rangą izraelscy oficerowie powiedzieli Haaretz pod koniec 2023 roku, iż "85 do 90 procent" zatrzymanych nie było członkami Hamasu.
Dlaczego więc wciąż są one przetrzymywane?
Tortury, upokorzenie i "geriatryczne pióro"
Warunki panujące w izraelskich ośrodkach detencyjnych są po prostu przerażające.
W Sde Teiman, bazie wojskowej słynącej z tortur, więźniowie – w tym chorzy, starsi i niepełnosprawni – byli stłoczeni w hangarze zwanym "zagrodą geriatryczną".
Jeden z żołnierzy opisywał, iż widział "mężczyzn na wózkach inwalidzkich, ludzi bez nóg lub z nogami, które były w zasadzie bezużyteczne".
82-letnia kobieta z chorobą Alzheimera, Fahamiya Al-Khalidi, została aresztowana w grudniu 2023 roku i przetrzymywana przez sześć tygodni, mimo iż była tak zdezorientowana, iż nie znała choćby swojego wieku.
Medyk wojskowy, który ją leczył, powiedział: "Jest sklasyfikowana jako nielegalna bojowniczka. Sposób, w jaki ta etykieta jest używana, jest szalony".
Jest też Abeer Ghaban, samotna matka trójki dzieci, która została zatrzymana na punkcie kontrolnym. Kiedy w końcu została zwolniona po 53 dniach, znalazła swoje dzieci – w wieku 10, 9 i 7 lat – żebrzące na ulicach Gazy.
"Żyli, ale widok stanu, w jakim byli beze mnie przez 53 dni, załamał mnie" – powiedziała.
"Wolałbym nie zostać w więzieniu, niż widzieć ich w takim stanie".
W masowych zatrzymaniach ludności cywilnej nie chodzi tylko o "bezpieczeństwo";
Chodzi o dźwignię finansową.
Izraelscy żołnierze i politycy otwarcie przyznają, iż zatrzymani są traktowani jako karta przetargowa w negocjacjach dotyczących zakładników.
Lekarze, dziennikarze i dzieci... Nikt nie jest bezpieczny
Wśród zatrzymanych jest ponad 100 pracowników medycznych, w tym lekarze, którzy byli bici, rażeni prądem i torturowani w izraelskim areszcie.
Jeden z chirurgów ze szpitala Al-Shifa opisywał, jak zatrzymani byli "sadzani na nich, kopani butami i bici kolbami karabinów".
Inny lekarz, Adnan Al-Bursh, zmarł w areszcie po aresztowaniu w grudniu 2023 roku.
Nie oszczędzono choćby dzieci.
Nesreen Deifallah spędziła miesiące na poszukiwaniach swojego 16-letniego syna, Moatasema, który zniknął po tym, jak poszedł szukać jedzenia.
O tym, iż żyje, dowiedziała się dopiero, gdy uwolniony więzień rozpoznał go w więzieniu.
Nie chodzi tu tylko o niesłuszne uwięzienie – chodzi o systematyczne znęcanie się.
Zatrzymani zgłaszali tortury, napaści seksualne, głód i zaniedbania medyczne. Dziesiątki osób zmarło w areszcie.
Prawo międzynarodowe jest jasne: cywile nie mogą być zatrzymywani, chyba iż stanowią bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa.
A jednak Izrael przetrzymuje tysiące więźniów w brutalnych warunkach, bez przejrzystości, bez sprawiedliwego procesu i bez odpowiedzialności.
Co się teraz dzieje?
Izraelskie wojsko próbowało zbagatelizować te rewelacje, nazywając wyciek danych "błędnymi" i twierdząc, iż zatrzymania są oparte na "konkretnych informacjach wywiadowczych".
Ale liczby nie kłamią: 75% zatrzymanych to cywile, a świat zaczyna zwracać na to uwagę.
Przez lata Izrael działał bezkarnie, zasłaniając swoje działania retoryką bezpieczeństwa narodowego.
Ale kiedy 82-letni pacjenci z chorobą Alzheimera, samotne matki i dzieci są zamykani razem z prawdziwymi bojownikami, fasada legitymizacji kruszy się.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.naturalnews.com/