Polska chce przeznaczyć pożyczki z SAFE na rozwój zdolności armii w zakresie mobilności, wojsk dronowych i obrony powietrznej – mówili w Sejmie przedstawiciele rządu i zbrojeniówki. Zreferowali członkom podkomisji stan prac nad wdrażaniem tego unijnego programu. Jak podali, rząd koncentruje się teraz na przygotowaniu listy projektów, które zostaną sfinansowane z SAFE.
Uchwalony podczas polskiej prezydencji w Unii Europejskiej program SAFE przewiduje, iż kraje członkowskie wspólnie zaciągną niskooprocentowane kredyty na kwotę 150 mld euro (pożyczki te będą spłacane przez 45 lat), a pozyskane środki zostaną przeznaczone na wzmacnianie obronności, w tym przede wszystkim na zakupy sprzętu wojskowego i amunicji. Fundusze z SAFE będzie można przeznaczyć również na unowocześnianie wykorzystywanej przez wojsko infrastruktury drogowo-mostowej.
Kilka tygodni temu Komisja Europejska poinformowała, iż największym beneficjentem instrumentu finansowego SAFE będzie Polska. Nasz kraj otrzyma do dyspozycji ponad 43 mld euro, które będzie mógł rozdysponować na zakupy samodzielne lub wspólnie z innymi krajami.
Na wniosek posłów, w środę 8 października podczas posiedzenia Podkomisji Stałej do spraw Budżetu i Finansów Sił Zbrojnych RP resorty aktywów państwowych, obrony narodowej oraz spraw zagranicznych przedstawiły informację na temat planów wykorzystania środków przyznanych Polsce z unijnego programu SAFE, zwłaszcza w zakresie modernizacji naszych Sił Zbrojnych RP oraz rozwoju zdolności i kompetencji przedsiębiorstw polskiego przemysłu obronnego.
Resort obrony na posiedzeniu reprezentował Marceli Niezgoda, pełnomocnik MON ds. Obsługi Funduszu Bezpieczeństwa i Obronności oraz Pozyskiwania i Wykorzystywania Środków Europejskich Przeznaczonych na Obronność. Urzędnik, który z ramienia wicepremiera, szefa MON-u Władysława Kosiniaka-Kamysza, nadzoruje prace zespołu ds. SAFE, podkreślał, iż w tej chwili rząd koncentruje się na przygotowaniu wymaganych przez Unię dokumentów, czyli przede wszystkim listy projektów, które zostaną sfinansowane z SAFE, a także ustala z Komisją Europejską szczegóły ich realizacji.
– Strona polska oczekuje między innymi wytycznych ze strony KE w zakresie zwolnienia z podatku VAT – wyjaśniał Niezgoda. Dodał, iż przedmiotem negocjacji jest także udział w programie państw nie będących członkami Unii Europejskiej. – Chcielibyśmy zaangażować w instrument SAFE, we wspólne projekty, takie państwa, jak Wielka Brytania, Kanada czy Korea Południowa – podkreślił pełnomocnik MON-u.
Jak wskazywał reprezentujący Ministerstwo Spraw Zagranicznych wiceminister Władysław Teofil Bartoszewski, nasz kraj chce przeznaczyć pożyczki z SAFE na rozwój zdolności sił zbrojnych w zakresie mobilności, wojsk dronowych i obrony powietrznej. Przedstawiciel MSZ-etu zaznaczył przy tym, iż teraz priorytetem jest adekwatne przygotowanie projektów, aby nie zmarnować szans, jakie daje nam SAFE.
– Musimy przygotować też od strony formalnoprawnej krajowe instrumenty finansowania modernizacji sił zbrojnych, np. ministerstwo obrony musi pilnie osiągnąć porozumienie z resortem finansów w sprawie Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych – wskazał Bartoszewski. Jak tłumaczył, wykorzystanie środków z mechanizmu SAFE wyłącznie za pośrednictwem Funduszu może bowiem uniemożliwić np. przeznaczenie ich na wspólne projekty z Ukrainą.
O tym, iż rząd intensywnie przygotowuje się na złożenie adekwatnego wniosku do SAFE (termin mija 30 listopada) zapewniał posłów Konrad Gołota, wiceminister aktywów państwowych. Podkreślał, iż jego resort otrzymał od Polskiej Grupy Zbrojeniowej m.in. analizę wytwarzanych w holdingu produktów pod kątem możliwości ich kwalifikacji do programu SAFE. – Z analizy wynika, iż większość sprzętu PGZ, który jest przedmiotem potencjalnego zainteresowania Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w ramach pozyskania z programu SAFE, spełnia wymagane tym programem warunki – zapewnił wiceminister Gołota.
Z kolei Jan Grabowski, wiceprezes PGZ-etu podkreślił, iż jego firma wie doskonale, jak ogromną szansą są dla niej warte miliardy euro zlecenia z unijnego projektu. – Ten program jest wiekopomną szansą dla polskiej zbrojeniówki, która prędko się nie powtórzy – przekonywał Grabowski.