Marsz Karola Nawrockiego rozpoczął się o godzinie 12:00 na rondzie de Gaulle'a. Przeszedł Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem. Początkowo widać było tylko garstkę zwolenników kandydata PiS, jednak z czasem ludzi było coraz więcej, aż zgromadził się tłum.
Dlaczego Duda nie poszedł w marszu Nawrockiego?
Jeszcze w sobotę prawicowe media przypuszczały, iż niewykluczony jest udział prezydenta Andrzeja Dudy. Jak przekazał wówczas rozmówca Wirtualnej Polski ze sztabu Karola Nawrockiego, "uzgodnienia trwają".
Przypomnijmy, iż prezydent pojawił się na konwencji kandydata PiS w kwietniu w Łodzi. Wówczas, mimo wcześniejszych obietnic, iż nie będzie się angażował w kampanię prezydencką, oficjalnie poparł Karola Nawrockiego.
Tymczasem, jak się okazało, Andrzeja Dudy na wiecu Nawrockiego nie było. Można to odbierać jako zaskoczenie. Dlaczego? Dodajmy, iż na wiecu Nawrockiego co prawda pojawił się prezes PiS, ale wbrew wcześniejszym doniesieniom, Jarosław Kaczyński nie wygłosił choćby krótkiego przemówienia.
Marsz Nawrockiego teatrem jednego aktora?
Można więc odnieść wrażenie, iż marsz Karola Nawrockiego świadomie był "teatrem jednego aktora". Dlaczego? Być to dalszy część narracji Nawrockiego, który starał się odciąć od rządów Zjednoczonej Prawicy.
W sztabie kandydata PiS prawdopodobnie uznano, iż może to być dla jego kampanii obciążeniem. Zdarzało się przecież, iż krytykował działania rządu PiS, takie jak Zielony Ład i nie tylko. W rozmowie ze Sławomirem Mentzenem Karol Nawrocki przyznał przecież, iż był to błąd Jarosława Kaczyńskiego.
Czy dlatego zdecydowano o braku poparcia ze strony najważniejszych ludzi Zjednoczonej Prawicy, by nie obciążać Nawrockiego?
