Właśnie Pan Hołownia wywnętrzał się przed zgromadzonymi dziennikarzami.
I zgrzewa mnie, kolokwialnie mówiąc całość gdyby nie jedna totalna brednia którą Jego Rotacyjność może srogo przypłacić.
Jeszcze niedawno chwalił się małżonką, jedynym pilotem myśliwskim w siłach powietrznych RP.
Co rusz błyszczał wiadomościami na temat wojskowości" zaginając" a to polityków a to dziennikarzy.
A dziś? Bronił użycia rakiet czyli armat przeciw mucho... dronom znaczy.
Bo?
Ponoć szczątki takiego celu przy prędkości drona uszkodziły by myśliwiec wlatujący w resztki zestrzelonej działkami maszyny.
I... spodziewam się iż wkrótce, lub już dostania/ dostał tytułowe podziękowania od małżonki.
Myśliwiec odrzutowy nie podchodzi do ataku bronią typu działka czy karabiny maszynowe z prędkościami bliskimi 1 Mach czyli prędkości dźwięku.
A choćby z czasów II Wojny znane są wypadki gdy amerykańskie Mustangi wręcz roznosiły na kawałki japońskie Zeke( Zero ) zbudowane w dużej części z drewna. Co czyniło drugie niezwykle szybkimi i zwrotnymi. Oraz śmiercionośnymi dla ich pilotów
Trafienie z bliskiego dystansu w czasie walki powietrznej było niebezpieczne i dla zwycięscy.
Dlatego po tym wykonywał manewr unikowy. Tu- wystarczyło nieco poderwać maszynę.
Oj, chyba w domu państwa Hołowniów polecą odłamki.
Zastawy stołowej, wazonów i może całości słów powszechnie uważanych za...
Wiadomo jakich. Czy zdąży wykonać manewr unikowy?
Oby tylko nie wyleciał z sypialni z prędkością naddźwiękową.
Znów brak odpowiedniej kategorii.
Humor?
Głupota.