"Lepsze, niż oczekiwano, wyniki opozycji populistycznej w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Polsce wystawią na próbę zainteresowanie inwestorów polskimi aktywami" – pisze dziś amerykańska agencja Bloomberg, specjalizująca się w sprawach gospodarczych.
Agencja dodaje, iż faworyt, czyli Rafał Trzaskowski, wygrał nieznacznie, zaś wybory wykazały wzrost poparcia dla "kandydatów nacjonalistycznych".
"Może to zwiększyć presję na złotego i podkręcone polskie akcje, które spadły w piątek, ponieważ sondaże opinii publicznej wykazały spadek poparcia dla centrysty, co podważa oczekiwany scenariusz rynkowy" – pisze Bloomberg.
Co to oznacza?
Mówiąc najprościej: kurs złotego może się silnie wahać. "Bycie pod presją" w tym znaczeniu to nic innego jak skłonność do ulegania silnym wpływom. Waluta będąca pod presją jest narażona na wahania i przesadne reagowanie na choćby błahe zdarzenia. Złoty może więc spadać, ale i się umacniać. Według Bloomberga podobnie może dziać się z polską giełdą.
Inwestorzy kupujący polskie akcje i walutę nie są po prostu pewni, co się będzie działo w Polsce. Mogą gwałtownie wyprzedawać swoje aktywa, wywołując spadek ich wartości, albo kupować, podnosząc zainteresowanie nimi. Nie ma to jednak nic wspólnego z siłą, wskazuje na osłabienie gospodarki i jej niestabilność.
Oczywiście prognozy Bloomberga nie muszą się sprawdzić, ale wiadomość idzie w świat.
Wyzwanie dla Trzaskowskiego
Również inne światowe media zwróciły oczy ku Polsce. Reuters zwraca uwagę, iż kandydaci liberalni uzyskali niższe poparcie, niż przewidywano. Rafał Trzaskowski tylko nieznacznie wyprzedził konkurenta. Agencja powołuje się na późne sondaże exit poll firmy Ipsos, według których różnica między kandydatami była mniejsza niż prognozowane wcześniej od 4 do 7 pkt proc.
Reuters podkreśla, iż jeżeli obecne wyniki się utrzymają, rywalizacja w drugiej turze będzie wyrównana. Jej wynik może mieć wpływ na kierunek polityczny Polski w najbliższych latach.