В Польше начались массовые проверки кухонных плит. Тот, у кого нет этого документа, заплатит 5000 злотых!

dailyblitz.de 2 часы назад

Rok 2025 przyniósł falę zapowiadanych od dawna, zmasowanych kontroli domowych systemów grzewczych. W całym kraju urzędnicy i strażnicy miejscy ruszyli w teren, by weryfikować, czym Polacy ogrzewają swoje domy. To już nie są sporadyczne interwencje po zgłoszeniach sąsiadów – to systemowa, ogólnopolska akcja, której celem jest egzekwowanie przepisów antysmogowych oraz weryfikacja danych zgromadzonych w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB). Wizyta kontrolerów dla wielu właścicieli nieruchomości kończy się nieprzyjemną niespodzianką w postaci wysokich kar finansowych. Mandaty sypią się lawinowo, a grzywny mogą sięgnąć choćby 5000 złotych. Warto wiedzieć, iż kluczowym elementem weryfikacji jest nie tylko spalane paliwo, ale przede wszystkim zgodność stanu faktycznego z tym, co zadeklarowaliśmy urzędnikom. Ten artykuł to kompleksowy przewodnik, który wyjaśni, kto i co dokładnie sprawdza, jakie kary grożą za poszczególne uchybienia i – co najważniejsze – jak przygotować się na kontrolę, by uniknąć dotkliwych konsekwencji finansowych.

Kto i dlaczego puka do naszych drzwi? Wyjaśniamy cel kontroli

Wielu Polaków zadaje sobie pytanie, kim są osoby uprawnione do przeprowadzenia kontroli pieca. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, do naszych drzwi mogą zapukać funkcjonariusze straży gminnej lub miejskiej, a także specjalnie upoważnieni urzędnicy gminy, miasta czy choćby pracownicy nadzoru budowlanego. Co istotne, właściciel nieruchomości ma prawny obowiązek wpuścić kontrolerów na teren posesji i umożliwić im przeprowadzenie czynności. Odmowa grozi wezwaniem policji i nałożeniem mandatu za utrudnianie działań służbowych.

Cel kontroli jest dwojaki. Po pierwsze, chodzi o walkę ze smogiem poprzez eliminację nielegalnych źródeł ciepła i spalania niedozwolonych paliw, takich jak śmieci, muł węglowy czy wilgotne drewno. Po drugie, i to jest nowość w skali kraju, kontrole służą weryfikacji danych zawartych w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB). Urzędnicy sprawdzają, czy złożona przez właściciela deklaracja jest zgodna z rzeczywistością – czy typ, klasa i moc kotła odpowiadają temu, co znajduje się w systemie. Niezgodności lub brak deklaracji to prosta droga do mandatu.

Co dokładnie sprawdzają kontrolerzy? Lista kluczowych punktów

Wizyta kontrolna nie jest przypadkowa i przebiega według określonego schematu. Kontrolerzy skupiają się na kilku kluczowych aspektach, które pozwalają im ocenić legalność i ekologiczność systemu grzewczego. Aby uniknąć zaskoczenia, warto wiedzieć, co dokładnie będzie przedmiotem ich zainteresowania. Oto najważniejsze punkty, na które musisz być przygotowany:

  • Zgodność z deklaracją CEEB: To absolutna podstawa. Inspektor porówna dane z Twojej deklaracji (dostępne w systemie) z urządzeniem, które fizycznie znajduje się w kotłowni. Sprawdzi markę, model, moc oraz klasę emisji spalin. Każda niezgodność będzie podstawą do nałożenia kary.
  • Sprawdzane paliwo: Kontrolerzy mają prawo sprawdzić, co aktualnie znajduje się w podajniku lub na ruszcie pieca. Obejrzą również miejsce składowania opału, szukając niedozwolonych substancji, takich jak malowane deski, stare meble, plastikowe odpady czy niedozwolone rodzaje węgla.
  • Dokumentacja techniczna urządzenia: Kluczowym dowodem jest tzw. „tabliczka znamionowa” pieca, na której znajdują się informacje o jego klasie i spełnianych normach. Warto mieć pod ręką instrukcję obsługi lub certyfikat urządzenia, co znacznie ułatwi i przyspieszy kontrolę.
  • Stan techniczny instalacji: Choć kontrolerzy nie są serwisantami, dokonają wizualnej oceny stanu kotła i całej instalacji kominowej. Widoczne uszkodzenia czy nieprawidłowości mogą stać się podstawą do dalszych zaleceń lub choćby nałożenia mandatu.
  • Pobranie próbek popiołu: W uzasadnionych przypadkach, gdy istnieje podejrzenie spalania śmieci, kontrolerzy mają prawo pobrać próbkę popiołu z paleniska do analizy laboratoryjnej. Wynik takiej analizy jest niepodważalnym dowodem w sądzie.

Mandat to nie wszystko. Jakie kary grożą za nieprawidłowości?

Wysokość kar jest jednym z najgorętszych tematów związanych z kontrolami. Należy rozróżnić dwa podstawowe rodzaje sankcji finansowych. Pierwszą, najczęściej stosowaną, jest mandat karny w wysokości do 500 zł. Może go nałożyć strażnik miejski lub upoważniony urzędnik bezpośrednio na miejscu kontroli. Przyczyną może być na przykład brak złożonej w terminie deklaracji CEEB, drobne niezgodności w deklaracji czy spalanie węgla brunatnego w regionie objętym uchwałą antysmogową.

Jednak w przypadku poważniejszych naruszeń, takich jak spalanie odpadów, lub gdy właściciel nieruchomości odmawia przyjęcia mandatu, sprawa trafia do sądu. Wówczas grzywna może sięgnąć nawet 5000 zł. Sąd bierze pod uwagę szkodliwość czynu, stopień zawinienia oraz dotychczasową postawę właściciela. Warto pamiętać, iż uporczywe łamanie przepisów i ignorowanie zaleceń pokontrolnych niemal zawsze kończy się skierowaniem sprawy na drogę sądową i maksymalnym wymiarem kary.

Jak przygotować się na kontrolę i uniknąć kary? Praktyczny poradnik

Zamiast obawiać się wizyty urzędników, lepiej się do niej odpowiednio przygotować. Działania prewencyjne pozwolą przejść kontrolę bezstresowo i bez finansowych konsekwencji. Po pierwsze, zweryfikuj i zaktualizuj swoją deklarację w CEEB. Można to zrobić online dzięki Profilu Zaufanego. Upewnij się, iż wszystkie dane dotyczące Twojego źródła ciepła są poprawne. Po drugie, zrób porządek w kotłowni i miejscu składowania opału – usuń wszystko, co mogłoby wzbudzić podejrzenia kontrolerów. Po trzecie, przygotuj dokumenty urządzenia – instrukcję lub certyfikat. Po czwarte, i najważniejsze, bezwzględnie stosuj się do lokalnych uchwał antysmogowych, używając wyłącznie dozwolonego paliwa. Pamiętaj, iż celem akcji nie jest karanie obywateli, ale poprawa jakości powietrza, którym wszyscy oddychamy. Właściciele, którzy dbają o swoje instalacje i przestrzegają prawa, nie mają żadnych powodów do obaw.

Continued here:
Masowe kontrole pieców ruszyły w Polsce. Kto nie ma tego dokumentu, zapłaci 5000 zł!

Читать всю статью