Właściciele prywatnych posesji w Polsce stoją w obliczu rewolucyjnych zmian dotyczących wycinki drzew. Rządowy projekt nowelizacji ustawy o ochronie przyrody, który wywołał prawdziwą burzę w Sejmie, zakłada znaczące wydłużenie terminu na wydanie decyzji przez urzędy – aż do 60 dni. To blisko dwukrotnie dłużej niż dotychczasowe procedury, co budzi obawy posłów i ekspertów. Jednak kluczowym elementem tej reformy, który może odmienić sytuację wielu Polaków, jest wprowadzenie zasady milczącej zgody. Oznacza to, iż brak odpowiedzi urzędu w wyznaczonym czasie będzie równoznaczny z pozwoleniem na usunięcie drzewa. Czy to usprawnienie, czy kolejny biurokratyczny labirynt? Sprawa nabiera tempa i dotyczy tysięcy nieruchomości w całym kraju.
Nowe Zasady: Milcząca Zgoda po Dwóch Miesiącach?
Obecnie procedura związana z wycinką drzewa z prywatnej posesji potrafi być prawdziwą drogą przez mękę. Przepisy przewidują 21 dni na oględziny drzewa przez urzędników i kolejne 14 dni na ewentualny sprzeciw urzędu. Problem w tym, iż jeżeli oględziny nie zostaną przeprowadzone w terminie, całe postępowanie może ciągnąć się w nieskończoność, pozostawiając właścicieli posesji w zawieszeniu. Ministerstwo Klimatu i Środowiska, chcąc ukrócić tę niepewność, zaproponowało wydłużenie terminu do 60 dni, czyli pełnych dwóch miesięcy.
Kluczową innowacją jest jednak wprowadzenie milczącej zgody. o ile urząd nie wyda decyzji w ciągu tych 60 dni, właściciel automatycznie otrzymuje zgodę na wycinkę. Pierwotnie resort zakładał termin 35 dni, jednak po intensywnych konsultacjach z samorządami oraz Państwową Radą Ochrony Przyrody, które argumentowały brakiem zasobów i potrzebą dłuższego czasu w analizę wniosków, wydłużono go do obecnych dwóch miesięcy. Ta zmiana ma dać urzędom więcej elastyczności, ale jednocześnie zapewnić obywatelom pewność co do finalnej decyzji.
Parlamentarzyści Alarmują: Czy 60 Dni Opóźni Proces?
Propozycja rządu, zamiast przynieść ulgę, wywołała gorącą dyskusję i zaskoczenie wśród parlamentarzystów. Podczas obrad sejmowych komisji ds. deregulacji i samorządu terytorialnego, posłowie różnych ugrupowań wyrazili poważne obawy, iż wydłużenie terminu do 60 dni może przynieść efekt odwrotny do zamierzonego. Poseł Włodzimierz Tomaszewski z Prawa i Sprawiedliwości nie krył zdziwienia: „W niektórych miastach decyzje zapadają w ciągu kilkunastu dni. o ile wprowadzimy 60 dni, urzędy mogą wykorzystać cały termin, zamiast działać szybciej”.
Jego słowa doskonale oddają obawy, iż biurokracja, zamiast przyspieszyć, po prostu dostosuje się do nowego, luźniejszego harmonogramu. Podobne zdanie wyrazili Ryszard Petru z Polski 2050 oraz Waldemar Sługocki z Koalicji Obywatelskiej, którzy zgodnie podkreślali, iż w duchu deregulacji przepisy powinny skracać, a nie wydłużać postępowania. Dla wielu parlamentarzystów, idea przyspieszenia formalności w kontekście wycinki drzew jest kluczowa, a propozycja rządu wydaje się iść wbrew tej zasadzie.
Rząd Stoi za Kompromisem: Pewność Zamiast Szybkości?
Mimo ostrej krytyki ze strony posłów, Ministerstwo Klimatu i Środowiska niezmiennie broni swojego projektu. Wiceminister Krzysztof Bolesta podkreśla, iż celem nowelizacji nie jest samo skrócenie czasu oczekiwania, ale przede wszystkim zapewnienie obywatelom pewności, iż decyzja zostanie wydana w ściśle określonym terminie. „To lokalni urzędnicy będą stosować przepisy, a nie my z ministerstwa” – tłumaczył Bolesta, wskazując, iż 60 dni to wynik długich negocjacji i kompromisu z Komisją Wspólną Rządu i Samorządu Terytorialnego.
Samorządy, stojące na pierwszej linii obsługi wniosków, faktycznie zgłaszały potrzebę dłuższego czasu w realizację procedur, zwłaszcza w obliczu rosnącej liczby wniosków i ograniczeń kadrowych. w tej chwili projekt nowelizacji ustawy o ochronie przyrody znajduje się na etapie prac sejmowych po pierwszym czytaniu. Przewodniczący komisji, Michał Krawczyk z KO, zasugerował, iż należy poczekać na nowe porozumienie między rządem a samorządami. Niewykluczone, iż w ciągu najbliższych tygodni projekt wróci do Sejmu w zmodyfikowanej wersji, a posłowie zgłoszą poprawki mające na celu skrócenie spornego terminu.
Co Zmiana Oznacza dla Właścicieli Posesji w 2025 Roku?
Jeśli rządowy projekt wejdzie w życie w obecnym kształcie, właściciele prywatnych posesji zyskają przede wszystkim pewność terminu. Zamiast niekończącego się oczekiwania, będą mogli liczyć na rozstrzygnięcie sprawy wycinki drzewa w ciągu maksymalnie 60 dni. Co najważniejsze, kluczowa zasada milczącej zgody oznacza, iż po upływie tego terminu, bez względu na brak formalnej odpowiedzi urzędu, właściciel będzie mógł legalnie usunąć drzewo z posesji.
To znaczące ułatwienie, które ma potencjał odblokować wiele zablokowanych dotąd procesów. Mimo obaw posłów o spowolnienie, dla obywateli oznacza to koniec biurokratycznej niepewności. Warto jednak śledzić dalsze losy projektu w Sejmie, ponieważ finalny kształt przepisów może jeszcze ulec zmianie. Jedno jest pewne: temat wycinki drzew na prywatnych działkach w 2025 roku pozostaje jednym z najbardziej gorących punktów na mapie zmian legislacyjnych.
Continued here:
Wycinka drzew. Rząd zaskoczył. 60 dni na decyzję, ale jest milcząca zgoda!