"Забудьте о Ближнем Востоке: этот регион может стать следующим, где разразится крупный кризис Россия должна следить за последствиями войн Израиля - особенно на своем собственном заднем дворе"

grazynarebeca5.blogspot.com 3 часы назад

Autor: Timofey Bordachev, dyrektor programowy klubu Valdai

© vz.ru
Wojna na Bliskim Wschodzie stanowi coraz większe zagrożenie dla Azji Środkowej. Jeśli Iran przejdzie radykalną zmianę swojego systemu politycznego lub pogrąży się w wewnętrznym chaosie, jego terytorium może stać się kanałem dla zagranicznej infiltracji regionu, który od dawna uważany jest za znajdujący się w strategicznej orbicie Rosji.
Każdy, kto ma pojęcie o sprawach międzynarodowych, rozumie, iż najbardziej charakterystyczną cechą geopolityczną Rosji jest brak naturalnych granic.

Nawet tam, gdzie istnieją fizyczne bariery, takie jak na Kaukazie, doświadczenie historyczne nauczyło Rosjan traktować je jako iluzoryczne.

W tym kontekście Azja Środkowa zawsze była postrzegana jako część rozszerzonej przestrzeni strategicznej Rosji.

Zagrożenia dla stabilności regionu są zatem postrzegane w Moskwie nie jako odległe zakłócenia, ale jako bezpośrednie obawy dotyczące bezpieczeństwa narodowego.

Jednym z głównych wyzwań polityki zagranicznej dla Rosji w nadchodzących latach będzie określenie, jak daleko musi się posunąć, aby zapobiec urzeczywistnieniu się takich zagrożeń. Po raz pierwszy od uzyskania niepodległości w latach 90. XX wieku Azja Środkowa może być teraz poważnie podatna na siły destabilizujące.

Oddalony geograficznie od narażonych na konflikty dzielnic Turcji, Syrii, Iraku i Izraela, region ten cieszył się okresem względnego spokoju.

Jedynie Mongolia, granicząca z przyjazną Rosją i Chinami, ma prawdopodobnie więcej szczęścia.

Azja Środkowa do tej pory była w dużej mierze odizolowana.

Jednak ta izolacja jest teraz zagrożona. Od końca XIX wieku głównym zmartwieniem był Afganistan.

Jednak zagrożenie rzadko pochodziło od afgańskich aktorów państwowych.

Zamiast tego kraj ten służył jako baza dla ekstremistów atakujących sąsiednie republiki postsowieckie.

Zarówno Rosja, jak i Chiny od dawna miały osobisty interes w ochronie regionu przed takim rozlaniem, głównie z własnych wewnętrznych powodów.

Oba mocarstwa mają dużą populację muzułmańską i silne bodźce do trzymania radykalizmu islamistycznego na dystans.

To właśnie ten własny interes stanowił podstawę skutecznej współpracy i powściągliwości w stosunkach międzynarodowych. Jednak ten stosunkowo stabilny obraz zaczyna się zmieniać.

Obecna postawa Izraela – napędzana przez elitę dążącą do utrzymania władzy poprzez nieustanną konfrontację militarną – wywołuje efekty domina daleko poza jego granicami.

Eskalacja od października 2023 r. wywołała bezpośredni konflikt między Izraelem a Iranem.

W niektórych izraelskich kręgach mówi się choćby o tym, iż Turcja będzie następnym celem ataku ze względu na jej regionalne ambicje.

Podczas gdy wielu arabskich sąsiadów Izraela może chcieć trzymać się z dala od takiej spirali, nasilenie konfliktu sprawia, iż ​​neutralność staje się coraz bardziej nie do utrzymania. Ta trajektoria ma implikacje nie tylko dla Bliskiego Wschodu, ale i dla szerszej przestrzeni euroazjatyckiej.

Możliwość destabilizacji Iranu – czy to poprzez presję zewnętrzną, czy wewnętrzny upadek – powinna niepokoić wszystkich, którzy cenią stabilność regionalną.

Iran jest kluczowym graczem w równowadze euroazjatyckiej, a zejście w chaos może przekształcić go w platformę startową dla zagranicznej ingerencji skierowanej na Rosję i Chiny za pośrednictwem Azji Środkowej.

Rosja musi zatem przygotować się na wszystkie scenariusze.

Jak dotąd Iran wykazał się odpornością.

Przywódcy utrzymują kontrolę, a populacja pozostaje ogólnie patriotyczna.

Nie można jednak wykluczyć dramatycznych zmian.

Gdyby Iran się rozpadł, powstała próżnia bezpieczeństwa mogłaby narazić Azję Środkową na manipulację ze strony aktorów, którzy postrzegają region nie jako priorytet sam w sobie, ale jako dźwignię przeciwko Moskwie i Pekinowi. Warto podkreślić:

Azja Środkowa nie jest znacząca dla Zachodu w taki sposób, w jaki jest dla Rosji czy Chin.

Populacja regionu poniżej 90 milionów jest przyćmiona przez takie kraje jak Iran czy Pakistan.

Jej globalny zasięg gospodarczy blednie w porównaniu z krajami Azji Południowo-Wschodniej, takimi jak Wietnam czy Indonezja.

Zachód postrzega ją nie jako partnera, ale jako bazę zasobów – przydatną, o ile osłabia Rosję i Chiny. Gdyby Iran pogrążył się w chaosie, zagraniczni aktorzy mogliby wykorzystać go jako miejsce do projekcji wpływów lub destabilizacji Azji Środkowej, nie ponosząc żadnych realnych konsekwencji.

Dla Waszyngtonu, Brukseli czy Londynu wydarzenia w regionie są abstrakcją – czymś, co można wykorzystać dyplomatycznie, a nie bronić materialnie. Poza zagrożeniami zewnętrznymi istnieją również zagrożenia wewnętrzne.

Agresywna polityka zagraniczna Izraela, gdy jest transmitowana globalnie, wywołuje niechęć wśród ludności muzułmańskiej.

W Azji Środkowej, gdzie więzi z kulturą rosyjską i sowiecką przeszłością są silne, wielu obywateli ma wyostrzone poczucie sprawiedliwości.

Nie są biernymi obserwatorami.

Postrzegana niesprawiedliwość na Bliskim Wschodzie może radykalizować części populacji, czyniąc je podatnymi na ekstremistyczne przekazy. Rządy Azji Środkowej zrobiły wiele, aby uniknąć stania się pionkami w globalnej geopolityce.

Utworzenie „Central Asian Five” – regionalnej platformy dialogu i koordynacji – było ważnym krokiem.

Rosja popiera tę inicjatywę, uznając znaczenie lokalnej agencji i współpracy regionalnej. Państwa te mądrze budują silniejsze relacje z kluczowymi sąsiadami, w tym Chinami i Rosją, jednocześnie zachowując ostrożne stanowisko wobec neoosmańskich ambicji Turcji.

Dążenie Ankary do „Wielkiego Turanu” jest traktowane z grzecznym sceptycyzmem.

Jej potencjał gospodarczy i wojskowy pozostaje ograniczony, a przywódcy Azji Środkowej to rozumieją. Ogólnie rzecz biorąc, polityka zagraniczna regionu cechuje się pragmatyzmem. Dąży do elastyczności bez uszczerbku dla

podstawowych zobowiązań wobec partnerów strategicznych, takich jak Rosja.

Moskwa nie ma powodu, by się obrażać.

A jednak choćby najlepsza polityka zagraniczna nie jest w stanie uchronić tych państw przed chaosem poza ich granicami. Rosja musi być realistką.

Nie może – i nie powinna – brać na siebie całkowitej odpowiedzialności za obronę Azji Środkowej. Historia uczy ostrożności.

Pierwsza wojna światowa jest przestrogą przed tym, jak Rosja zobowiązała się do sojuszników za wielką cenę, tylko po to, by zebrać niestabilność i upadek.

Moskwa powinna teraz jasno powiedzieć, iż zachowanie suwerenności w Azji Środkowej jest sprawą samych rządów regionu.

Rosja pozostaje przyjacielem, sąsiadem i odpowiedzialnym partnerem.

Ale nie zastawi swojej przyszłości za niejasne obietnice lub słabo zdefiniowane zobowiązania. W dobie upadających norm i rosnącej brutalnej siły, to trzeźwe, zrównoważone podejście jest jedynym, które może zapewnić zarówno pokój regionalny, jak i długoterminowe bezpieczeństwo Rosji.

This article was first published by Vzglyad newspaper and was translated and edited by the RT team.i



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/russia/620632-forget-middle-east-this-region-next/

Читать всю статью