Nagranie z amerykańskiego drona MQ‑9 Reaper, pokazane podczas posiedzenia Kongresu USA, ma przedstawiać niezidentyfikowany obiekt latający, który przetrwał uderzenie rakiety Hellfire bez żadnych widocznych uszkodzeń. Film został zarejestrowany nad wodami Jemenu pod koniec 2024 roku i po raz pierwszy upubliczniony we wrześniu 2025. Czy faktycznie mamy do czynienia z przełomem w historii UAP (niezidentyfikowanych zjawisk anomalnych), czy tylko z kolejną niejasną sekwencją wideo?

Fot. Screenshot z filmu „Leaked video of US hellfire missile bouncing off UFO shown to congress”, YouTube/The Independent (@theindependent)
Kongres USA ogląda nagranie z Jemenu
9 września 2025 roku, podczas przesłuchania przed komisją Izby Reprezentantów ds. UAP, kongresmen Eric Burlison zaprezentował materiał wideo, który — jak stwierdził — otrzymał od sygnalisty. Nagranie, datowane na 30 października 2024 roku, miało zostać zarejestrowane przez drona MQ‑9 Reaper operującego nad Morzem Czerwonym, w rejonie działań zbrojnych z udziałem bojowników Huti.
Wideo pokazuje kulisty, jasny obiekt poruszający się w powietrzu — tak zwany orb (czyli kulisty obiekt latający, najczęściej bez widocznego napędu). W pewnym momencie widać wystrzelenie rakiety Hellfire w kierunku tego obiektu. Zgodnie z interpretacją Burlisona, dochodzi do kontaktu, ale bez eksplozji czy zniszczenia. Rakieta kontynuuje lot, a orb pozostaje nietknięty.
Pentagon milczy, a eksperci dzielą się w opiniach
Nagranie zostało zaprezentowane publicznie, jednak do tej pory nie pojawił się żaden oficjalny komentarz ze strony Departamentu Obrony. Nie udostępniono również danych telemetrycznych z misji ani nie potwierdzono autentyczności materiału. Burlison zaznaczył, iż film wymaga niezależnej analizy i nie przesądza o jego ostatecznej interpretacji.
Wśród komentatorów nie brakuje sceptycyzmu. Część ekspertów zwraca uwagę, iż nagranie zostało wykonane w trybie termowizyjnym, co znacząco ogranicza możliwość oceny sytuacji. Tor lotu pocisku, perspektywa kamery i brak danych dźwiękowych mogą prowadzić do błędnej interpretacji — rakieta mogła minąć cel, nie aktywować głowicy bojowej albo trafić w atmosferyczną anomalię, a nie w rzeczywisty obiekt.
Lue Elizondo, były urzędnik Pentagonu związany z badaniami nad UAP, powiedział: „Nigdy nie widzieliśmy, by rakieta Hellfire uderzyła w cel i się od niego odbiła. To broń o wysokiej sile rażenia. jeżeli trafia w coś fizycznego, zwykle nie zostaje z tego wiele.”
Czym są orbs i jak wpisują się w badania nad UAP?
Orb to nieformalny termin używany do opisu niewielkich, kulistych, często świecących obiektów, które nie wykazują cech klasycznego napędu i poruszają się w sposób trudny do wyjaśnienia aerodynamiką. W przeciwieństwie do pojęcia UFO, termin orb jest bardziej opisowy i pozbawiony konotacji „pojazdu”.
UAP — czyli Unidentified Anomalous Phenomena — to oficjalna, neutralna nazwa przyjęta przez amerykański Departament Obrony. Obejmuje szerokie spektrum zjawisk: od dronów i balonów, przez anomalie atmosferyczne, aż po niezidentyfikowane formy energii lub technologii, których pochodzenie pozostaje niejasne.
750 nowych przypadków UAP i napięcie wokół Disclosure Act
Zgodnie z raportem Biura ds. Rozpoznania Anomalii (AARO), opublikowanym w czerwcu 2024 roku, w ciągu poprzednich dwunastu miesięcy zgłoszono ponad 750 nowych przypadków UAP. Większość z nich pochodziła z systemów wojskowych i nie została jeszcze w pełni wyjaśniona. Tylko niewielki odsetek przypadków został zaklasyfikowany jako „niewytłumaczony mimo dostępnych danych”.
W 2024 roku Kongres USA debatował nad ustawą Disclosure Act, która miała zobowiązać instytucje federalne do ujawnienia wszystkich posiadanych informacji na temat UAP. najważniejsze zapisy ustawy zostały jednak zablokowane. Do dziś nie wiadomo, ile materiałów przez cały czas pozostaje utajnionych i jaki jest ich status analityczny.
Co naprawdę pokazuje nagranie z Jemenu?
Wideo przedstawione przez Burlisona to niewątpliwie materiał, który wzbudza emocje. Ale jak w wielu przypadkach związanych z UAP, brakuje kluczowych danych: danych radarowych, pełnej sekwencji wideo, analiz trajektorii, źródeł obrazu. Bez tego trudno mówić o przełomie.
Możliwości jest wiele: od efektu termicznego i błędnej interpretacji, przez test nowej technologii, aż po rzeczywiste spotkanie z obiektem nieznanego pochodzenia. Ale żadne z tych wyjaśnień — ani najbardziej przyziemne, ani najbardziej fantastyczne — nie może być dziś uznane za rozstrzygające.
Warto więc nie tylko pytać, co przedstawia nagranie, ale też: dlaczego pokazano je właśnie teraz, komu zależy na podgrzewaniu tematu i jakie interesy towarzyszą dyskusji o „ujawnianiu prawdy” o UFO.
Źródło: ABC News