Кричи вместо Дня пожарного

niepoprawni.pl 1 неделя назад

Sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Tomasz Szmydt wystąpił o azyl w Guberni Mińskiej Rosji (d. Białoruś).

W swoim wystąpieniu, rzecz jasna mocno nagłośnionym przez kremlowskie media, stwierdził:

Z powodu niezgody na politykę i działania władz zostałem zmuszony do opuszczenia rodzinnego kraju i w tej chwili przebywam na Białorusi. Byłem prześladowany i zastraszany za swoją niezależną postawę polityczną.

A tym, co naprawdę przeszkadzało Szmydtowi (o ile rzecz jasna to jego prawdziwe nazwisko) informuje ciut dalej:

Zrzeczenie się funkcji sędziego jest wyrazem protestu przeciwko niesprawiedliwej i krzywdzącej polityce prowadzonej przez władze Rzeczypospolitej Polskiej wobec Republiki Białorusi oraz Federacji Rosyjskiej.

Lata nauczyły mnie nie wierzyć w przypadki. „Ucieczka” Szmydta za bardzo zbiega się bowiem w czasie z wystąpieniem oberpolicmajstra Kierwińskiego na Dniu Strażaka,

Po prostu wygląda to tak, jakby ktoś chciał wyciszyć aferę kolejnego pijanicy w rządzie Tuska zakrywając ją następną.

Zainteresowanie prorządowych me(r)diów świadczy wyraźnie na korzyść takiej hipotezy.

Wraca również zainteresowanie ojcem oberpolicmajstra.

Próżno jednak szukać danych o Andrzeju Kierwińskim, generale Kierwińskim w wikipedii. Nic dziwnego, bowiem ojciec obecnego oberpolicmajstra cieszył się wyjątkowym zaufaniem władz PRL-u. W służbie wojskowej pozostawał od 1970 do 2003 roku. W 1979 r. trafił do Sekretariatu Komitetu Obrony Kraju.

Była to jedna z kluczowych komórek systemu obrony PRL. KOK stanowiło wąskie grono osób. Narady zaś były tajne choćby dla najwyższych członków władz PRL (poza wchodzącymi w skład tego organu). Była tajna do tego stopnia, iż choćby w wypadku wojny, gdy faktycznie cała władza przechodziła w ręce KOK-u oficjalnie była utrzymywana fikcja rządów Rady Ministrów.

Czy KOK był w istocie sowieckim namiestnictwem PRL wydaje się pytaniem retorycznym.

Generał Kierwiński znalazł się w zespole nadzorującym m.in. sowieckie silosy atomowe rozlokowane w kilku miejscach na terenie PRL-u. W 1980 r. był na szkoleniu specjalistycznym w ZSRS.

Był więc człowiekiem zaufanym nie tylko władz PRL ale i Rosji (Związku Sowieckiego).

Czy zaufaniem Kremla cieszy się także jego syn?

To oczywiście tylko hipoteza, ale odrzucając przypadek jak inaczej wytłumaczyć nagłą woltę sędziego Szmydta i poproszenie o azyl w Guberni Mińskiej (d. Białoruś) akurat tuż po wybuchu afery Kierwińskiego?

Szmydt (niegdysiejszy aktywista sędziowskiego stowarzyszenia Themis, kolega Żurka i żądnej zemsty Ireny Kamińskiej doskonale odgrywał rolę skruszonego sędziego i opluwał PiS w TVN24 i innych tego typu publikatorach) zrobił swoje.

Teraz jest szansa na wprowadzenie naszego człowieka do Brukseli. Niestety, domniemana afera alkoholowa (bełkotać można również po innych środkach, na obecność których badań nie przeprowadzono) może utrącić jego kandydaturę.

Po aferze Evy Kaili przekupywanie europarlamentarzystów może być utrudnione (czyt. bardziej kosztowne) lepiej więc postarać się o adekwatną obsadę.

A tu taka wtopa…

Zdecydowanie mniej użyteczny w tej chwili agent Szmydt został więc odwołany z odpowiednio głośnym przytupem.

Me(r)dia prorządowe w zasadzie już tylko tym żyją, o wtopie Kierwińskiego starają się nie wspominać.

W swoim komentarzu na der Onecie Witold Jurasz stawia zresztą podobną hipotezę (ale tylko co do Szmydta):

Na obecnym etapie nie jest jasne, dlaczego sędzia Szmydt wyjechał na Białoruś. jeżeli prawdą jest, iż – jak sam stwierdził podczas konferencji prasowej w Mińsku – miałby to być wynik jego sprzeciwu wobec polityki Polski w stosunku do Białorusi i Rosji oraz oceny, iż władze Polski prowadzą kraj do wojny, to mamy do czynienia albo z aberracją, albo zdradą.

Niestety nie można wykluczyć i opcji znacznie gorszej, czyli iż Szmydt zdradził, ale nie w chwili, gdy wyjechał na Białoruś, tylko znacznie wcześniej i iż był białoruskim lub rosyjskim szpiegiem. Jak już bowiem wiadomo, Tomasz Szmydt orzekał m.in. w sprawach, w których osoby, którym Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego odmówiła dostępu do informacji niejawnych, odwoływały się do sądu. Ta ostatnia informacja, szczególnie gdyby miało się okazać, iż sędzia Szmydt w sprawach takich orzekał regularnie, niestety uprawdopodabnia hipotezę, iż Szmydt mógł być zdrajcą jeszcze zanim wyjechał na Białoruś.

]]>https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/nie-mozna-wykluczyc-najgor...]]>

Tym bardziej zasadne jest pytanie, dlaczego Szmydt ujawnił się niezwłocznie po wybuchu afery Kierwińskiego?

Mimo to polskojęzyczny Onet dzięki funkcjonariuszki ds. specjalnych poruczeń Gałczyńskiej próbuje PiS-owi po raz kolejny przykleić ruską gębę.

— Mamy w naszym środowisku taką teorię, iż to, co zrobił Tomek mogło być efektem działań zaktywizowanej znów grupy sędziów, skupionej wokół środowiska Kasty, czyli wokół Łukasza Piebiaka i jego zwolenników — mówi Onetowi inny sędzia, także chcący zachować anonimowość.

— Wszystko wskazuje na to, iż afera hejterska zmierza do finału w sądzie, nie jest wykluczone, iż już są wnioski o uchylenie niektórym immunitetów. Tymczasem Tomasz Szmydt miał być jednym z głównych świadków oskarżenia. On był w środowisku dobrej zmiany, bardzo głęboko, a potem im się, iż tak powiem, zbiesił, zaczął sypać — podkreśla nasz rozmówca.

— I wcale bym nie wykluczył, iż ci, którzy są najbardziej zagrożeni w tym śledztwie mogli dać mu prosty wybór: albo stąd wyjeżdżasz bez możliwości powrotu, albo cię jakoś zniszczymy — wskazuje. — I załatwili mu miękkie lądowanie na Białorusi. Nie od dziś wiadomo, iż znaczna część prawicy w Polsce, współpracująca z proputinowskimi partiami z Europy, traktuje reżim białoruski dość łagodnie — mówi nam sędzia.

]]>https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/znajomi-tomasza-szmydta-o-...]]>

Przyznam, iż powyższy tekst przeraża. Okazuje się bowiem, iż dzisiejsza propaganda traktuje ludzi jak idiotów w stopniu o wiele większym, niż czyniła to propaganda PRL-u w stanie wojennym.

Jeśli historia naprawdę się powtarza oznacza to rychły upadek mocodawców.

6.05 2024

Ps. Na zdjęciu poniżej europejska prawica brata się z Putinem.

Читать всю статью