
We wtorek Jarosław Kaczyński spotkał się z ambasadorem USA Thomasem Rose, o czym poinformował w mediach społecznościowych. „Cieszę się, iż miałem okazję spotkać się i porozmawiać z panem ambasadorem Tomem Rosem. Mówiliśmy o wielu sprawach: relacjach między naszymi krajami, bezpieczeństwie Polski i regionu, wadze prowadzenia podmiotowej polityki i roli Polski w świecie, ale także o historii oraz o bieżącej sytuacji politycznej. Ze szczególną satysfakcją przyjąłem docenienie działań naszego rządu w kwestii wzmacniania polskiej obronności” — napisał prezes PiS, zamieszczając kilka zdjęć ze spotkania.
Bosak krytycznie o spotkaniu Kaczyńskiego
Oprawę rozmowy na portalu X skrytykował wicemarszałek Sejmu z Konfederacji Krzysztof Bosak. „Symbolika aranżacji tego spotkania, dobrany skład gospodarzy, stół, usadzenie gości — wszystko to przypomina oficjalne wizyty państwowe. To symboliczna kontynuacja niedobrej tradycji ustawiania ambasadorów goszczących w Polsce na równi z polskimi liderami lub powyżej nich, w hierarchii politycznej. Czasami takie symboliczne nadskakiwanie ambasadorom wynika ze źle pojętej uprzejmości, chęci uhonorowania ich. Jest to wedle mojej najlepszej wiedzy nieprofesjonalne i niezgodne z protokołem” — napisał.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
„Podczas spotkań, które odbywam z ambasadorami w moim gabinecie jest wyłącznie polska flaga. Nie dopraszam innych liderów, także jeżeli ambasador przychodzi ze swoimi ludźmi. Towarzyszy mi zwykle tylko jeden doradca. Co więcej, z mojego doświadczenia wynika, iż to co cenią dyplomaci to odrobina luzu i zdolność do rozmowy, która nie jest przesadnie formalna. Trudno o sympatyczną atmosferę spotkania, jeżeli każdy szczegół krzyczy, iż się specjalnie naszykowaliśmy na dane spotkanie, jakby to była sprawa życia i śmierci dla nas” — ocenił Bosak na portalu X.









