«Нельзя исключать худший вариант». Витольд Юраш о побеге судьи Шмидта

news.5v.pl 1 неделя назад

Niestety nie można wykluczyć i opcji znacznie gorszej, czyli iż Szmydt zdradził, ale nie w chwili, gdy wyjechał na Białoruś, tylko znacznie wcześniej i iż był białoruskim lub rosyjskim szpiegiem. Jak już bowiem wiadomo Tomasz Szmydt orzekał m.in. w sprawach, w których osoby, którym Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego odmówiła dostępu do informacji niejawnych, odwoływały się do sądu. Ta ostatnia informacja, szczególnie gdyby miało się okazać, iż sędzia Szmydt w sprawach takich orzekał regularnie, niestety uprawdopodabnia hipotezę, iż Szmydt mógł być zdrajcą jeszcze zanim wyjechał na Białoruś.

Niezależnie od tego, kiedy doszło do zdrady, trzeba założyć, iż wszelkie informacje, w których posiadanie jako sędzia wszedł Tomasz Szmydt, trafią do białoruskich i rosyjskich służb. choćby jeżeli bowiem nie był szpiegiem, to pragmatyka każe myśleć, iż białoruskie i rosyjskie służby z całą pewnością skorzystają z okazji, by uczynić z niego źródło informacji, a Szmydt innej możliwości jak podjęcie współpracy mieć nie będzie.

Innymi słowy, polskie służby muszą przyjrzeć się każdej sprawie, z którą miał do czynienia Szmydt i z góry postępować tak, jakby wszystko, co wie, albo już przekazał, albo był w trakcie przekazywania białoruskim i rosyjskim służbom.

Tomasz Jastrzebowski/REPORTER / East News

Tomasz Szmydt

Rosjanie zapłaciliby więcej

Nie można oczywiście wykluczyć i takiego scenariusza, iż mamy do czynienia z jakimś ludzkim dramatem, a przy okazji ciężką głupotą. Na tę drugą wskazuje wybór Białorusi, a nie Rosji jako miejsca azylu. Rosjanie niemal na pewno zaoferowaliby sędziemu i lepsze warunki azylu, i lepsze wynagrodzenie, a przede wszystkim — mimo wszystko — trwalsze gwarancje.

Doświadczenie szeregowego Emila Czeczki, który zbiegł na Białoruś w grudniu 2021 r., a kilka miesięcy później został znaleziony powieszony w swoim mieszkaniu w Mińsku, wskazuje na to, że białoruskie KGB albo pozbywa się już niepotrzebnych podopiecznych, albo zapewnia im tak marne warunki życia i tak mało rozrywek, iż sami popełniają samobójstwo.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Kara za zdradę

Sprawa sędziego Szmydta powinna spowodować dyskusję na temat tego, czy za zdradę (a dokładnie tym jest to, co zrobił) nie należałoby odbierać obywatelstwa RP. Polska konstytucja, w przeciwieństwie do uregulowań obowiązujących w większości państw europejskich, przewiduje utratę obywatelstwa wyłącznie w następstwie dobrowolnego zrzeczenia się go przez obywatela. Jest to pokłosiem haniebnej praktyki z okresu PRL, gdy obywatelstwo odbierano na przykład emigrantom po marcu 1968 r.

Problemem jest oczywiście też i to, iż jeżeli przyjąć, iż mielibyśmy odbierać obywatelstwo za wspieranie Rosji, to automatycznie pojawia się pytanie, czy nie należałoby również penalizować wspierania tejże przez tych, którzy nie wyjeżdżając z Polski, Rosję popierają.

To z kolei rozwiązanie, które zahaczałoby już o kwestię podstawowych wolności. Teoretycznie wolność słowa pozwala głosić przecież również kuriozalne poglądy. Problem polega na tym, iż popieranie Rosji to coś więcej niż głoszenie poglądów kuriozalnych. Oznacza bowiem popieranie wroga Polski i potencjalnego agresora, a zatem zdradę, za którą powinna być kara.

Adam Burakowski/REPORTER / East News

Tomasz Szmydt

Prawa obywatelskie a wspieranie terroryzmu

Rozważając kwestię tego, czy należałoby pozbawiać obywatelstwa zdrajców, trzeba oczywiście odpowiedzieć sobie na pytanie, czy można czynić tak w odniesieniu do tych obywateli, którzy nie mają innego obywatelstwa. Czyli osób, dla których odebranie obywatelstwa wiązałoby się z uczynieniem ich bezpaństwowcami.

Tradycyjnie w prawie międzynarodowym zakłada się, iż nie wolno odbierać obywatelstwa, jeżeli dany człowiek nie ma obywatelstwa innego kraju. W ślad za tym np. Francja, której prawo przewiduje pozbawianie obywatelstwa, czyni to choćby w stosunku do osób naturalizowanych, ale tylko jeżeli posiadają one inne obywatelstwo. Teoretycznie tak samo postępują również i inne kraje, przy czym słowo „teoretycznie” jest tu kluczowe.

Przykładowo Wielka Brytania pozbawiła obywatelstwa Szamimę Begun, która jako nastolatka wyjechała do Syrii i przystąpiła do Państwa Islamskiego, mimo iż ta żadnego innego obywatelstwa nie posiadała. Władze brytyjskie argumentowały, iż jako córka obywateli Bangladeszu ma ona prawo do obywatelstwa tego kraju.

Tyle iż obywatelstwa tego nie posiadała, a co więcej władze Bangladeszu wyraźnie informowały, iż nie zamierzają go jej przyznać. Innymi słowy, władze Wielkiej Brytanii uznały, iż prawa obywatelskie są de facto zawieszane w stosunku do tych jej obywateli, którzy popierają terroryzm.

Sędzia Tomasz Szmydt popierając Rosję poparł również terroryzm. Skoro zaś tak, to dobrze stałoby się, gdyby resztę życia spędził już w swojej nowej ojczyźnie.

CZYTAJ WIĘCEJ: Dziesięć powodów, dlaczego Polsce nie grozi wojna z Rosją

Читать всю статью