Полюс, платформа космонавта в космосе? Не тот! - Скиба об абсурдах правых

thefad.pl 4 часы назад

Sensacją ostatnich dni jest historyczny lot drugiego Polaka w kosmos, który jako pierwszy z naszych rodaków wyląduje na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Wśród zwolenników prawicy niestety nie ma ani wielkiej euforii z tego faktu, a wręcz panuje prawdziwe oburzenie. I rzeczywiście trudno nie przyznać racji krytykującym.

Sławosz Uznański-Wiśniewski. Fot. sreen shot / youtube, European Space Agency, ESA

Żoną kosmonauty Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego jest posłanka Platformy Aleksandra Wiśniewska. To już nie było kandydatów na pilotów takich, co mają żony z jakiejś porządnej partii, np. od prawdziwego Polaka Brauna albo z PiS? To ewidentna zdrada Donalda Trumpa. Dlaczego w tej sprawie nie interweniował Andrzej Duda? Mógł czekać jak zwykle przy windzie i podczas robienia selfie szepnąć prezydentowi USA, iż ten facet, którego w ramach programu kosmicznego będą wystrzeliwać na orbitę, to jest niepewny politycznie.

Kosmonautę Sławosza obciąża nie tylko żona, która ma tajskie korzenie i jest w fatalnej partii zdrajców narodu. Duże kontrowersje elektoratu prawicy budzi sam kosmonauta.

Sławosz ukończył co prawda Politechnikę Łódzką, ale ma na koncie także francuskie uczelnie. Na przykład na Uniwersytecie w Marsylii zrobił doktorat. Co już samo w sobie jest obciążeniem. Co innego, gdyby miał dyplom MBA Collegium Tumanum, jak wielu polityków PiS. Mówi też biegle trzema językami, co jest fatalnie odbierane nie tylko na Podlasiu.

Sławosz pracował w Szwajcarii w słynnym instytucie naukowym CERN w Genewie, a nie, jak każe polska tradycja, na budowie przy azbeście.

Dalej jest już tylko gorzej. Za co się nie wziął, wszystko źle. Napisał książkę o promieniowaniu, a było przecież tyle dobrych tematów, którymi jako naukowiec mógł się zająć. Na przykład coś o historycznym znaczeniu Lecha Kaczyńskiego czy o gangsterze Nikosiu, jak to jest teraz modne wśród prawdziwych patriotów.

I teraz coś, co wzbudza największe oburzenie. Polak nie wziął ze sobą w kosmiczną podróż ani różańca, ani krzyżyka, ani Biblii. Wziął w kosmos polską flagę, ale to za mało na nasze standardy. Prawdziwy polski patriota z PiS przemyciłby jeszcze kilku kumpli, pęto dobrej kiełbasy krakowskiej, zbiór gorących przemówień Jarosława, słoik domowego smalcu i wiadro wody święconej od Rydzyka.

To wszystko oczywiście wina upiornych rządów Donalda Tuska. Po prostu wzięli w kosmos swojego. Gdyby PiS był u władzy, poleciałby ktoś o wiele bardziej kompetentny. Na przykład słynna córka leśnika, kuzyn Sasina lub teściowa Błaszczaka.

Jest jeszcze coś, co absolutnie wyklucza Uznańskiego ze wspólnoty polskiej. Nie nadużywa ani alkoholu, ani snusa. No i to dziwne imię „Sławosz”. Kto do tego dopuścił? Czy polski kosmonauta nie mógłby się nazywać jakoś tak po ludzku, na przykład Jarosław, albo chociaż Karol?

Krzysztof Skiba

Читать всю статью