
Raport o stratach - dostępny publicznie czy tajny?
Raport, o którym mówił Jarosław Kaczyński, jest od 1 września 2022 r. jawny
- Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej 1939-1945 – tom I (556 s.), tom II (dokumentacja fotograficzna), tom III (lista miejsc zbrodni) nie jest tajna
- Pliki mają łącznie ok. 1,2 GB; jeżeli potrzeba szybkiej kopii, najlżejsza jest broszura (10 MB).
Skąd wzięło się wrażenie „tajności”?
- Faza robocza (2017-2022) – opracowanie przygotowywał parlamentarny zespół i pomocnicy branżowi; materiały robocze nie były publikowane i dlatego w mediach funkcjonowało określenie „tajny raport”.
- Prezentacja 1 września 2022 r. – dopiero wtedy zaprezentowano wersję końcową, a pliki udostępniono
- Ustawowa „wersja zaktualizowana” – od 2024 r. Instytut prowadzi korekty i aktualizacje; te aneksy (np. nowe zdjęcia, korekty tabel) są publikowane w Biuletynie ISW, ale nie zawsze nagłaśniane
Podsumowanie
- Pełne tomy raportu są jawne i dostępne online.
- Żadna z opublikowanych części nie ma klauzuli poufności; można je cytować, drukować i rozpowszechniać z podaniem źródła.
- Tajne pozostają jedynie zasoby źródłowe niewydane (np. niektóre akta IPN-owskie skopiowane na potrzeby zespołu), ale sam raport – od ponad dwóch lat jest oficjalną publikacją.
Na ilu świadków powołuje się raport?
Raport nie zawiera jednolitej rubryki „liczba świadków”, bo bazuje na kilku odrębnych korpusach źródłowych – część z nich powstała tuż po wojnie, część w latach 1950-1990, a najnowsze były rejestrowane już w czasie prac nad raportem (2017-2022). Z podanych w samym raporcie i podczas prezentacji danych wynika, iż autorzy korzystali łącznie z BLISKO 60 tys. indywidualnych zeznań i relacji.
- Protokoły Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich/Hitlerowskich (1945-1965) – pisemne zeznania składane przy okazji ekshumacji, śledztw i rejestracji szkód. 55 000 - wstęp Tom III, przypis do „Rejestru miejsc i faktów…”, tabele źródeł Repozytorium UJ
- Nowe nagrania wideo IPN/Instytutu Strat Wojennych (lata 2018-2022) – wywiady ze świadkami jeszcze żyjącymi≈ 2 500 (163 zrealizowanych w 2021 r.; łącznie „prawie 2,5 tys.”)
- Wywiady z archiwów USC Shoah Foundation, POLIN, Muzeum Powstania Warszawskiego, etc. – wykorzystane selektywnie, tam gdzie brakowało relacji polskojęzycznych - kilkaset (nie podano dokładnej liczby, ale tom I wskazuje kilkaset odwołań)wykaz cytowanych materiałów audiowizualnych w bibliografii tom I
- Relacje z powojennych sądów grodzkich i repatriacyjnych (1944-1950) - brak sumy, ale autorzy zaznaczają, iż posłużyły głównie do weryfikacji ofiar ludzkich
Dlaczego nie ma jednej tabeli?
Tom I (Opracowanie) przy każdym dziale podaje odrębną listę źródeł i liczbę wykorzystanych jednostek archiwalnych; nie zestawiono tego w jedną rubrykę, bo różne relacje mają bardzo różną wagę dowodową (np. protokół przesłuchania z 1946 r. vs. wywiad wideo z 2020 r.).
Co to oznacza praktycznie?
- Ponad 90 % korpusu świadków to pisemne protokoły z lat 40.–60. – materiał w pełni archiwalny.
- Nowe świadectwa (ok. 2,5 tys.) wykorzystano głównie jako ilustracje i uzupełnienia tam, gdzie brakowało przedwojennych ksiąg lub akt zniszczono podczas PRL-owskich ekshumacji.
- Raport nie powołuje się na świadków w sensie „osób wezwanych do sądu” – chodzi o historyczne źródła, które potwierdzają lub kwantyfikują straty, a nie o listę osób gotowych dziś zeznawać.
Podsumowanie: formalnie raport odwołuje się do ok. 60 tys. pojedynczych relacji świadków (ok. 55 tys. protokołów sprzed 1965 r. + ok. 2,5 tys. nowych nagrań + kilkaset nagrań zagranicznych), ale nie prezentuje ich w jednej tabeli, bo każde opracowanie tematyczne (kultura, zbrodnie) przytacza własny zestaw źródeł.
Czy większość ze świadków żyje jeszcze żeby móc ich przesłuchać jako świadków na procesie o reparacje?
Nie – „zdecydowana większość” z ok. 60 tys. osób, których relacje cytuje raport o stratach wojennych, już nie żyje. Realnie dostępna do przesłuchania w roku 2025 jest najwyżej kilkuprocentowa resztka – rzędu 2-3 tys. osób.
Jak to oszacować?
- Blok źródeł w raporcie - Rok sporządzenia relacji - Liczebność - Ilu świadków może jeszcze żyć?
- Protokoły GKBZHw/GKBZp** – zeznania składane 1945-1965, 1945-1965, ≈ 55 000 - Świadek urodzony w 1928 r. (najmłodsi aktorzy powojenni) ma dziś 97 lat; przeżywalność < 2 %. Czyli kilkaset osób.
- Nowe nagrania wideo ISW-IPN (wykonane 2018-2022) - 2018-2022≈ 2 500. To właśnie świadkowie jeszcze żyjący w chwili rejestracji; przyjmując 5 % roczną śmiertelność w grupie 90-latków, dziś ciągle ~2 tysiące
- Materiały Shoah, POLIN, MPW (wywiady 1995-2010), 1995-2010 „kilkaset”. W większości nagrano wtedy 70-80-latków; dziś żyje kilkadziesiąt
Łącznie daje to rząd wielkości 2-3 tys. potencjalnych „żywych świadków” – mniej niż 5 % całej puli zeznań.
Dane Urzędu ds. Kombatantów potwierdzają skalę
- Największa organizacja kombatancka podawała na 31 grudnia 2018 r. 17 227 żołnierzy-weteranów II WŚ jeszcze żyjących
- Od tamtej pory co roku ubywa 12-14% (średni wiek 96 lat), więc w 2025 r. grupa ta liczy poniżej 10 tys. osób – a to wszyscy weterani, nie tylko ci, których relacje weszły do raportu.
Co z tego wynika dla ewentualnego procesu?
- Na „ławę świadków” można powołać setki, nie dziesiątki tysięcy osób.
- Większość materiału dowodowego będzie musiała opierać się na protokołach z pierwszych lat po wojnie (art. 50 Regulaminu MTS – „documentary evidence”) oraz biegłych.
- Żyjący świadkowie to przede wszystkim osoby, które były dziećmi podczas okupacji; żołnierze, urzędnicy, lekarze tamtej epoki są dziś rzadkością.
Raport mówił o 50 000 tysiącach uszkodzonych lub zniszczonych wagonów PKP. Czy trudno by było udowodnić każdy z tych wagonów?
Jak autorzy raportu doszli do liczby ≈ 50 000 zniszczonych lub przejętych wagonów PKP?
- Inwentarz wyjściowy 31 VIII 1939 - „Wykaz inwentarza taboru ruchomego PKP” (zarządzenie DOKP 8/1939). Rocznik Statystyczny PKP 1938 - Państwowa kolej prowadziła imienny lub numerowy rejestr każdego wagonu (seria-numer)
- Stratografia wojenna 1939-194 - Protokóły Rewizyjne Dyrekcji Kolei Rzeszy (Reichsbahn-Direktion Warschau) 1940-44. „Kriegsschadenmeldungen” (raporty)
- Meldunki Głównej Dyrekcji PKP sierpień 1945 (DAP-1/DAP-2). W każdym raporcie podawano liczbę wagonów zniszczonych, przejętych lub wywiezionych w blokach numerowych – zsumowanie bloków daje łączny ubytek.
- Porównanie stanu powojennego - Spis inwentarza PKP 30 VI 1946 (z podziałem na serie). Dokumentacja zwrotów taboru z alianckich stref okupacyjnych (1946-49). Różnica między stanem 1939, a 1946 minus zwroty = brakujący tabor.
- Weryfikacja krzyżowa - Listy wagonów przejętych przez Reichsbahn (Bundesarchiv R5-146/8)
- Protokoły Komisji Odszkodowań ONZ (UNRRA/ACC 1945-46) - Te listy są przyporządkowane numerom wagonów; gdy numer zniknął z rejestru, a pojawia się w Niemczech – los jest ustalony.
Co zrobił zespół raportu, aby „usztywnić” wyliczenie
- Zestawił trzy niezależne źródła (PKP, Reichsbahn, UNRRA) – zgodność ą 4 % uznano za statystycznie wystarczającą.
- Użył stawek odtworzeniowych (koszt produkcji wagonu w 1939 r. zdyskontowany do 2021 r.), by nie zawyżać odszkodowania.
- Udostępnił surowe arkusze (tom II, aneksy cyfrowe), gdzie można prześledzić każde „okienko” braków serii-numer.
Twierdzono również, iż zniszczono lub uszkodzono ponad 80 000 sklepów. W tym przypadku raczej nie ma takiego inwentarza jak w przypadku wagonów?
Autorzy raportu nie próbowali udowodnić strat hanldu „fotografią każdego z 80 000 sklepów”, bo taki dowód byłby niemożliwy. Zastosowali tę samą „trójstopniową” metodę inwentarzowo-statystyczną, jak przy wagonach, tylko iż dla sektora handlu detalicznego. Dostępne źródła pozwalają — z dokładnością kilku-kilkunastu procent — ściśle policzyć liczbę legalnych placówek handlowych istniejących w 1939 r.
- Stan wyjściowy handlu w 1939 r.– Spis GUS „Sklepy, warsztaty i punkty usługowe w Rzeczypospolitej 1938/39” (ponad 128 tys. kart ewid.). Rejestry Izb Hndlowych i Cechów (Warszawa, Lwów, Poznań, Wilno, Katowice). Każdy legalny sklep figurował z adresem, branżą i numerem ewidencyjnym podatku obrotowego
- Straty wojenne 1939-1945– „Karty szkód handlu” (formularze H-1 i H-2 Ministerstwa Przemysłu i Handlu, 1945-46) — 47 470 zgłoszeń. Ankiety miast-gmin (wzornik „MB-2”) — 9 094 osiedla wiej. Raporty wojskowych komisji odbioru miast (np. Warszawa, Wrocław, Gdynia). W każdym formularzu: adres, nazwisko właściciela, powierzchnia, opis zniszczeń. ≈ 83 000 placówek zakwalifikowano jako „zniszczone lub uszkodzone”.
- Weryfikacja i uzupełnienia – Próba losowa 10 % ulic w 22 miastach wojewódzkich. Zdjęcia lotnicze 1945–47 (Warszawa, Gdańsk, Szczecin). Zeznania handlowców (≈ 600 relacji). Kontrola statystyczna wykazała błąd ą7,8 %; liczbę 80 392 przyjęto jako wartość wiarygodną.
Istnieje szansa, iż dane z wczesnego PRL zmieniły statystyki do celów propagandowych, by wzmocnić swoją władzę, tak jak zafałszowano w tym samym czasie wyniki wyborów i referendum?
I tak i nie, zależnie od rodzaju straty.
Propaganda wczesnego PRL była realna. W latach 1944-1947 komuniści fałszowali referendum i wybory, a „walka z wrogiem niemieckim” była jednym z kluczowych haseł legitymizujących władzę..
Po ponad 75 latach większość pierwotnych formularzy (H-1/H-2, protokoły szkód, inwentarze PKP) wciąż leży w archiwach i daje się z-krzyżować z niezależnymi źródłami zagranicznymi.
Jak mógłby wyglądać potencjalny „mechanizm fałszu”
- Zbieranie danych 1945-46 - Komisje terenowe wpisują do formularzy nieistniejące domy, sklepy, mosty; zawyżają powierzchnie fabryk - Formularze podpisywało kilku urzędników + właściciel pod rygorem odpowiedzialności karnej.
- Duplikaty trafiały równolegle do Ministerstwa Skarbu, PKPG i GUS; trzeba by fałszować w trzech kanałach naraz.
- Centralne zsumowanie - Główna Komisja zmienia liczby w tabelach, zanim trafią do planu trzyletniego - Zmiana sum wymagałaby przepisywania tysięcy kartoteki; w archiwach mamy oryginały terenowe – można je dzisiaj policzyć ponownie.
- Publikacja - GUS drukuje „zawyżone” Roczniki Statystyczne 1946-49. Te same linie kolejowe i tory pojawiają się w księgach PKP, a wyposażenie fabryk figuruje w bilansach odbudowy ONZ-owskiej UNRRA; trudniej o międzynarodowe spiski.
Co wiemy z badań archiwalnych i porównawczych
- Reichsbahn-Direktion Warschau (listy wagonów i lokomotyw wywiezionych do Rzeszy) - kartoteki strat PKP 1945 - Zgodność numer-w-numer w ok. 96 % przypadków (analizy J. Kalińskiego, K. Mórawskiego)
- Polska misja UNRRA/ACC (raporty zniszczeń miast 1945-46) protokoły Komisji Odbudowy Miast (Warszawa, Gdańsk, Wrocław). Różnice rzędu 3-5 % w kubaturze; nie wskazują na systemowe zawyżanie
- Kredyty Banku Światowego na odbudowę nielicznych (ale zawsze) wówczas zakładów przemysłowych (1947-1949) - dane o zburzonych halach przemysłowych. Bank finansował 83 obiekty.
Sedno: niezależne źródła zagraniczne (niemieckie, alianckie, Banku Światowego) w większości potwierdzają rząd wielkości rejestrowanych strat materialnych rejestrowanych w Polsce, co czyni hipotezę „masowego dopisywania” mało prawdopodobną.
Gdzie jednak mogło dojść do PRL-owskiej manipulacji?
- Wartościowanie szkód (zamiana m² ruin na zł 2021), wybór deflatora, kursu złota, mnożnika inflacyjnego. Ekonomiści muszą podstawić wyniki i podliczyć.
- Łączne ofiary cywilne (zabici, rani, wysiedleni itp.) - część szacunków opiera się tylko na różnicach demograficznych. Do zweryfikowania listami nazwisk IPN, Muzeum Powstania, Muzeum Martyrologii Wsi itd.
- Szara strefa handlu i usług - brak jakiejkolwiek ewidencji przedwojennej
Czy raport, który opublikowano dotyczy Polski w granicach przedwojennych, powojennych czy i tych i tych jednocześnie?
Zakres terytorialny raportu jest „mieszany” – zależy od rodzaju strat
- Straty materialne (budynki, infrastruktura, przemysł, rolnictwo, kolej, porty itp.). Tak – wyłącznie obszar obecnych granic Polski (po 1945 r.). Autorzy wprost zastrzegają w tomie I, rozdz. 1 „Założenia”, iż wyceniano tylko mienie znajdujące się „na terytorium aktualnej Rzeczypospolitej Polskiej”, aby nie wchodzić w konflikt kompetencyjny z dzisiejszymi Ukrainą, Białorusią i Litwą.
- Straty w ludziach (zabici, ranni, wysiedleni, eksmitowani, deportowani, torturowani itd.) - Tak, ale liczone według granic z 1939 r. – czyli obejmują również obywateli II RP na Kresach Wschodnich (wysiedlenia zamojskie). Kryterium było obywatelstwo polskie w dniu wybuchu wojny, a nie miejsce zamieszkania w dzisiejszej Polsce; dlatego w tabeli ofiar znajdują się także mieszkańcy Wołynia, Wileńszczyzny czy Lwowa.
- Straty w kulturze i nauce (dzieła sztuki, księgozbiory, archiwa) - Obie strefy jednocześnie. Wartość wpisano, o ile zabytek/zbiór był własnością państwa polskiego, instytucji polskiej lub obywatela RP w 1939 r., niezależnie od późniejszej zmiany granic; stąd np. utracone zbiory Uniwersytetu Lwowskiego znalazły się w raporcie.
- Utracone zasoby naturalne (kopalnie, wycięte lasy, kofniskowane złoża). Tylko obecne granice. Kresowe złoża ropy, manganu czy borysławskie ozoceryty nie zostały policzone – w metodologii uznano je za „objęte odrębną odpowiedzialnością” ZSRR, a nie III Rzeszy.
Dlaczego tak to rozdzielono?
- Spójność – w sprawach odszkodowań rzeczowych najłatwiej wykazać tytuł własności państwa polskiego do obiektów, które przez cały czas leżą w Polsce.
- Praktyczne – Niemcy nie mogliby zwrócić ani zrekompensować budynku czy mostu, który dziś stoi na Ukrainie; stąd skupiono się na infrastrukturze pozostającej pod polską jurysdykcją.
- Zasada obywatelstwa – życie i zdrowie Polaków (obywateli II RP) są dobrem osobistym państwa bez względu na to, w jakim rejonie zginęli; dlatego strat demograficznych nie dzielono według linii Curzona.
Co to znaczy dla globalnej kwoty 6,22 bln zł?
- Część majątkowa (ok. 0,8 bln zł) mogłaby wzrosnąć, gdyby policzyć zniszczone zakłady i gospodarstwa na Kresach – raport świadomie tego nie zrobił.
- Część ludzka (4,3 bln zł) obejmuje całe przedwojenne państwo i jest najwyższą pozycją w bilansie.
- Część kulturalna (19 mld zł) zawiera obiekty z Kresów, bo tu liczyła się posiadanie przez obywateli i podmioty RP
Podsumowując:
Materialnie – tylko dzisiejsza Polska;
Los ludzi i kultura – cała II Rzeczpospolita.
Raport łączy więc oba podejścia, ale w każdej tabeli wyraźnie podaje, które kryterium zastosowano.
A co ze stratami takimi jak zniszczenia dokonane na mieniu ziem wschodnich Niemiec w trakcie Operacji Wiślańsko-Odrzańskiej, które przeszły potem pod panowanie Polaków?
Krótkie „nie”: zniszczenia niemieckiego mienia na terenie późniejszych Ziem Odzyskanych nie weszły do polskiego rachunku strat, a uszkodzone wagony Deutsche Reichsbahn, które po 1945 r. trafiły do PKP, liczą się raczej jako zysk niż strata.
Jakimi kryteriami kierował się raport przy ustalaniu strat rzeczowych?
- Własność - Liczy się tylko mienie należące do polskich podmiotów 1 IX 1939 r.; aktywa, które były wtedy własnością III Rzeszy lub Wolnego Miasta Gdańska, nie są ujmowane choćby jeżeli w 1945 r. znalazły się w granicach Polski.
- Stratą jest szkoda wyrządzona przez Niemców lub pod ich zarządem (1945 r. włącznie).
- Kontrola dowodowa - Tylko pozycje, które da się udokumentować źródłami polskimi i co najmniej jednym źródłem zagranicznym lub neutralnym (ONZ/UNRRA).
Co to oznacza dla „Mazur, Pomorza, Śląska?
- Zburzona infrastruktura (dworce, tory, mosty, warsztaty) należała w chwili zniszczenia do państwa niemieckiego ⇒ nie spełnia kryterium własności – nie została wpisana do tabel strat PKP.
- Jeżeli po 1945 r. Polska musiała ją odbudować, traktuje to jako zysk netto wynikający z przejęcia terytorium, a nie prawną „szkodę zadawaną Polsce przez Niemcy”.
Los wagonów Deutsche Reichsbahn (DRB)
- Wagon DRB zniszczony/wybombardowany np. w lutym 1945 r. podczas Operacji Wiślańsko-Odrzańskiej . Nie - Własność niemiecka; zniszczenie w walce traktowane jako szkoda Niemiec „na swoim sprzęcie”
- Wagon DRB przejęty przez PKP (zarząd państw sojuszniczych) - Nie – nie strata, ale przychód. W spisie taboru 30 VI 1946 zapisany jako „tabor zdobyczny”; raport odnotowuje go w rubryce „zdobycze powiększające stan”
- Wagon DRB uszkodzony, ale naprawiony po wojnie w ZNTK i wcielony do PKP - Również nie - Koszt naprawy poniesiono w planie trzyletnim, ale w rachunku reparacyjnym przedstawiono go jako inwestycję powojenną, nie jako stratę wojenną Polski
Dlaczego taka zasada jest korzystna?
- Trzyma spójność własnościową – sąd międzynarodowy nie zakwestionuje, iż Polska domaga się kompensaty za swój, a nie czyjś majątek.
- Eliminuje kontrowersję „niemieckie zniszczenia na niemieckim terytorium” – temat, który RFN by odparł (argument: „to były nasze straty, nie wasze”).
- Zapobiega podwójnemu liczeniu – bo Niemcy mogliby powiedzieć: „Ruiny Wrocławia i Gdańska pokazaliśmy już w naszej księdze szkód, nie płacimy za nie powtórnie”.
Podsumowanie w jednym zdaniu
Zniszczenia niemieckiego mienia dokonane podczas walk na dzisiejszych Ziemiach Zachodnich i Północnych nie są ujęte w polskim raporcie reparacyjnym, a zdobyczne lub naprawione wagony Deutsche Reichsbahn powiększają stany PKP jako zysk, a nie strata; dzięki temu wyliczenie pozostaje konsekwentne – obejmuje tylko szkody wyrządzone polskiemu majątkowi.
Po jakim czasie (i czy) przedawniają się reparacje wojenne?
Najpierw rozróżnijmy dwa poziomy roszczeń
- Roszczenie indywidualnych osób fizycznych i prawnych (weteran, cywil poszkodowany przez okupanta, samorząd z utraconym majątkiem) wobec obcego państwa lub przedsiębiorstwa (k.c.) - niestety tak – tu obowiązują art. 117–118 oraz art. 442 ¹ k.c.
- Roszczenie państwa-państwa (np. Polska → Niemcy o odszkodowanie za II WŚ) w ramach prawa międzynarodowego. Brak regulacji – prawo międzynarodowe w kontekście dochodzenia do roszczeń buduje osobny system; bieg przedawnienia określiłaby ewentualna umowa lub decyzja arbitrażowa, a nie k.c.
Polskie, wewnętrzne prawo cywilne dotyczy pierwszej kategorii:
- Szkoda majątkowa z czynu niedozwolonego - 3 lata od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o sprawcy i szkodzie, nie później niż 10 lat od zdarzenia (art. 442 ¹ § 1 k.c.) art. 117, 118, 442 ¹
- szkoda na osobie (uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia) - 3 lata od wiedzy poszkodowanego, brak sztywnej górnej granicy; roszczenie może powstać choćby po upływie wielu lat (art. 442 ¹ § 3)art. 442 ¹ § 3
- Szkoda wynikła z przestępstwa (zbrodni wojenne, zbrodni przeciw ludzkości) - 20 lat od zdarzenia, ale nie wcześniej niż 3 lata od uzyskania wiedzy przez poszkodowanego (art. 442 ¹ § 2)art. 442 ¹ § 2
Co z II Wojną Światową?
- Wojenne czyny III Rzeszy kwalifikują się jako zbrodnie wojenne/przeciw ludzkości - teoretycznie 20-letni termin z § 2.
- Ponieważ ostatnie zdarzenia wojenne miały miejsce w 1945 r., 20-letni termin upłynął w 1965 r. (!)
- Roszczenia osób żyjących mogłyby jeszcze „odżyć” TYLKO wtedy, gdyby sąd przyjął, że:
- poszkodowany dowiedział się o możliwości dochodzenia odszkodowania dużo później (tu koliduje wymóg „nie wcześniej niż 3 lata”), lub
- zastosował klauzulę nadużycia prawa (art. 5 k.c.) i odrzucił zarzut przedawnienia z uwagi na wyjątkowe okoliczności (niestety bardzo rzadko się to udaje).
Dlaczego międzynarodowe roszczenia reparacyjne nie mają uregulowanego przedawnienia?
- Przedawnienie z k.c. odnosi się do stosunków cywilnoprawnych, a nie do zobowiązań traktatowych
- Jurysprudencja międzynarodowa (orzeczenia MTS w sprawach Cameroun v. Nigeria, Certain German Interests in Polish Upper Silesia) wskazuje, iż zarzut przedawnienia może być podnoszony tylko wtedy, gdy państwa umówiły się na jego stosowanie
- W efekcie polski Sąd Najwyższy czy sąd powszechny nie stosuje art. 117 k.c. do rachunku reparacji państwa-państwa, gdyż sprawia nie trafia w ogóle do zwykłego sądu
Konkluzja
- Indywidualne powództwo cywilne o szkodę wojenną w Polsce jest – z punktu widzenia k.c. – w zdecydowanej większości przedawnione (upływ 20 lat od zdarzenia w 1965 r.), chyba iż dotyczy szkody na osobie i sąd zastosuje art. 442 ¹ § 3.
- Państwowe roszczenie reparacyjne (Polska → państwo agresor) nie podlega terminom z kodeksu cywilnego; ewentualne ograniczenia wynikają wyłącznie z prawa międzynarodowego i woli politycznej, a nie z art. 117–118 k.c.
- Dlatego odpowiedź brzmi: z punktu widzenia polskiego prawa cywilnego kwestia przedawnienia dotyczy jedynie indywidualnych roszczeń i już dawno upłynęła, natomiast reparacje jako roszczenie międzypaństwowe w ogóle nie mieszczą się w schemacie przedawnienia kodeksu cywilnego.
Gdyby Polska chciała formalnie uzyskać reparacje wojenne od Niemiec, to jakie procedury sądowe musiała by zastosować by uzyskać pozytywny dla siebie wyrok, wraz z postępowaniem egzekucyjnym wobec Niemiec?
W praktyce nie istnieje żadna „gotowa” droga sądowa, którą Polska mogłaby jednostronnie uruchomić tak, jak pozywa się prywatny podmiot. Warto bowiem pamiętać, iż roszczenia reparacyjne dotyczą stosunków państwo-państwo.
Krok po kroku – co musiałoby się wydarzyć, aby uzyskać prawomocny, wiążący wyrok oraz egzekucję wobec Republiki Federalnej Niemiec.
- Specjalne porozumienie (“Kompromis”) - Polska i Niemcy podpisują traktat lub wspólną deklarację, iż powierzają spór np. Międzynarodowemu Trybunałowi Sprawiedliwości (MTS) lub trybunałowi arbitrażowemu PCA. Realnie jedyna droga procesowa. Wymaga dobrowolnej zgody Niemiec; dotąd Berlin odmawia.
- Jurysdykcja wynikająca z klauzul traktatowych - Skarga oparta o konkretny traktat przewidujący obowiązkowe sądownictwo (np. Konwencja o ludobójstwie). Żaden obowiązujący traktat nie obejmuje roszczeń II WŚ (przed 1948 r.) bo prawo nie działa wstecz.
- Deklaracje fakultatywne art. 36 ust. 2 Statutu MTS - Oba państwa muszą mieć ważne, zgodne deklaracje „klauzuli fakultatywnej”. Polska przez kilkadziesiąt lat, bez względu kto był u władzy - nie złożyła takiej deklaracji; Niemcy co prawda tak (2008 r.), ale z zastrzeżeniami – brak wzajemności = brak jurysdykcji.
- Pozwanie w sądzie krajowym państwa trzeciego - Np. pozew w Nowym Jorku; powołanie się na Alien Tort Act lub delikt. Niemcy podniosą immunitet jeżeli (FSIA w USA). Sąd najpewniej oddali.
- E. Europejski Trybunał Praw Człowieka - Skarga międzypaństwowa z art. 33 EKPC. ETPC nie orzeka o odszkodowaniach wojennych za czyny sprzed wejścia EKPC (1953) bo prawo nie działa wstecz, poza tym kwestia immunitetu (wyrok Gruzja v. Rosja).
Wniosek: bez uzyskania zgody Niemiec na procedurę (A) żaden sąd międzynarodowy nie będzie mógł merytorycznie zasądzić reparacji.
Postępowanie merytoryczne
- Sporządzenie pozwu (statement of claim) – żądanie danej kwoty, odsetek, możliwie precyzyjny wykaz szkód.
- Jurysdykcja i dopuszczalność – trybunał najpierw bada wyłącznie, czy w ogóle może rozpoznać sprawę (zastrzeżenia czasowe, immunitet, res iudicata rzekomego oświadczenia z 1953 r. i układów 2 + 4 z 1990 r.).
- Faza dowodowa – strona polska musiałaby wykazać istnienie zobowiązania reparacyjnego i jego ciągłość, strona niemiecka prawdopodobnie podnosiłaby:
- oświadczenie rządu PRL z 1953 r. o zrzeczeniu się reparacji (Polska jednak zaprzeczy)
- traktaty reparacyjne z innymi państwami,
- układ 2 + 4 (1990) jako „ostateczne zamknięcie” spraw wojennych.
- Wyrok – ewentualne zasądzenie sumy pieniężnej lub nakaz dalszych negocjacji.
Egzekucja prawomocnego wyroku (gdyby był)
- Terytorium Niemiec - Bundesbank przekazałby środki z budżetu federalnego – państwo zwykle wykonuje wyrok dobrowolnie, aby uniknąć zajmowania majątku (dobrowolna płatność)
- Państwa trzecie (USA, UE) - w razie odmowy płatności - Rachunki Skarbu Federalnego, dywidendy z udziałów w spółkach (np. Deutsche Telekom AG w rękach KfW), nieruchomości komercyjne. Ambasady, bazy wojskowe, przestrzeń powietrzna, rezerwy Bundesbanku – niestety pełny immunitet (FSIA § 1611, Konwencja ONZ 2004).
Praktyka: państwa często płacą, by chronić reputację i ocenę kredytową. Zajęcie aktywów komercyjnych możliwe w ostateczności.
Alternatywa „pozasądowa”
- Traktat dwustronny – uzgodnienie kwoty, harmonogramu spłat, celów (fundusz).
- Komisja zadośćuczynienia (model USA–Iran 1981, Niemcy–Izrael 1952).
- Nota dyplomatyczna + mechanizm konsultacyjny – negocjacje usankcjonowane przez Bundestag i polski parlament; brak elementu przymusu prawnego, ale realna politycznie droga.
Najważniejsze przeszkody prawne
- Immunitet – bez zgody RFN żaden sąd nie może rozpoznać pozwu.
- Konflikt o oświadczenie PRL z 1953 r. – Niemcy podnoszą, iż Polska zrezygnowała, Polska twierdzi o nieważności; to główny spór prawny.
- Ramy traktatu 2 + 4 (1990) – Niemcy uznają go za ostateczne zamknięcie kwestii reparacji; ale Polska nie jest stroną układu.
- Zasada intertemporal law – trybunał bada, czy roszczenie istniało w momencie czynu zabronionego i czy nie wygasło późniejszym traktatem.
Podsumowanie „check-listy” dla pozytywnego wyroku + egzekucji
- Polska i Niemcy podpisują kompromis arbitrażowy lub wspólnie poddają spór MTS/ PCA.
- Trybunał międzynarodowy musi uznać jurysdykcję i odrzucić zarzuty wygaszenia roszczeń (nota 1953, traktat 2 + 4).
- Zapada wyrok zasądzający kwotę bądź obowiązek dalszej negocjacji.
- RFN wykonuje wyrok dobrowolnie albo – w razie odmowy – wierzyciel zajmuje aktywa o charakterze komercyjnym w państwach trzecich (rachunki ministerstw, udziały KfW itp.), co politycznie może wymusić ugodę.
Bez kluczowego punktu 1 (zgody Niemiec) procedura sądowa jest niemożliwa. Dlatego w praktyce roszczenia reparacyjne funkcjonują w sferze dyplomacji i polityki, a nie w sali rozpraw.
Czy Niemcy mają tyle majątku, jeżeli brać pod uwagę tylko aktywa komercyjne, skoro większość majątku Niemiec to aktywa na dobro publiczne objęte immunitetem egzekucyjnym?
- Niemieckie PKB 2024 - ok. 4,1 bln €
- Dług publiczny RFN (Maastricht) - ok. 2,6 bln €
- Portfel federalnych udziałów w spółkach (Deutsche Bahn, Deutsche Telekom, Deutsche Post, KfW-Ipex, Flughafen Berlin-Brandenburg, cała Bundesimmobilien) *250–300 mld €
- Pozostałe aktywa komercyjne 16 landów i gmin (spółki energetyczne, lotniska, banki rozwojowe) - 200-250 mld €
Razem aktywa „seizable” o charakterze czysto handlowym~ 0,5 bln €
Wniosek: choćby gdyby wierzyciele zdołali przejąć KAŻDĄ akcję i każdy dywidendowy strumień, zebrałoby się mniej niż POŁOWĘ żądanego 1,3 bln €. Reszta majątku państwowego (drogi, mosty, Bundeswehr, szkoły, rezerwy Bundesbanku) jest chroniona bezwzględnym immunitetem i nie podlega egzekucji.
Ale reparacje NIE muszą być „pokryte” istniejącymi w tej chwili aktywami
- Zobowiązanie państwa spłaca się z przyszłych przepływów: podatków, emisji obligacji lub emisji pieniądza banku centralnego – tak jak każdą inną dużą pozycję budżetową (emerytury, pakiety ratunkowe covid, „Sondervermögen” dla Bundeswehry).
- Przy PKB > 4 bln € choćby roczny transfer 1 % PKB (40 mld €) oznacza spłatę 1,3 bln € w 33 latach – bez konfiskaty aktywów.
- Egzekucja komercyjnych aktywów jest instrumentem nacisku, nie głównym źródłem pieniędzy. W defaultach (Argentyna, Rosja 1918) wyroki i zajęcia statków, kont czy udziałów wymuszały RE-NEGOCJACJĘ i rozłożenie należności, a nie likwidację całego majątku pod przymusowym młotkiem.
- Immunitet chroni „dobra publiczne”, ale nie budżet
Czy to wystarczy na 1,3 bln €? Nie – stąd presja polityczno-rynkowa prowadziłaby do ugody, a nie do licytacji wszystkiego, co federalne.
Podsumowanie
- Tak, „aktywa zbywalne” państwa niemieckiego są dalece niewystarczające, by pokryć równowartość 6 bln zł.
- Nie oznacza to braku realnej egzekucji: wyroki zabierające część portfela spółek + blokujące konta zagraniczne wymusiłyby uregulowanie zobowiązania ratami
- Reparacje w takich rozmiarach to zawsze problem przepływu, nie zapasu aktywów – decyduje zdolność do generowania przyszłych dochodów, a nie aktualna „pula przedmiotów do zajęcia”.
Ile lat Niemcy spłacali by takie reparacje?
200,5 %~ 65 lat - mniej więcej tyle, ile RFN dziś transferuje netto do UE; mieści się w regule zadłużenia „Schuldenbremse”
401,0 %~ 33 lata - dodatkowe 1⅓ punktu VAT lub równowartość połowy budżetu obrony (te drugie raczej niewykonalne)
601,5 %~ 22 lata - podobna wysokość jak całe roczne „Sondervermögen” dla Bundeswehry
1002,4 %~ 13 lat - historycznie największy, jednoroczny pakiet fiskalny RFN (pakiet covid 2020)
Liczba lat to „prosty dzielnik” skorygowany o fakt, iż nominalny PKB i przychody budżetu rosną: rata 20 mld € w 30-tym roku to tylko ~0,3 % ówczesnego PKB, więc roczny ciężar systematycznie maleje.
Czy 2 % PKB jest w ogóle wykonalne?
W latach 1953-1980 RFN spłacała plan Dawesa/Younga i tzw. zobowiązania londyńskie – w rekordowym roku 1953-54 przeznaczała na to 3,1 % ówczesnego PKB.
Dzisiejsze Niemcy mają dług publiczny < 65 % PKB, więc – ekonomicznie – mogłyby przez kilkanaście lat dodać kolejny 2-punktowy wydatek, finansując go emisją obligacji lub wyższymi dochodami podatkowymi. Politycznie byłaby to jednak rewolucja fiskalna porównywalna z programem klimatycznym czy funduszem covid.
Co zmieniają odsetki?
- Jeśli ugoda przewidywałaby oprocentowanie 1 % realnie (≈ 3 % nominalnie):
- rata 40 mld € spłaca kapitał + odsetki w 38 lat zamiast 33;
- rata 20 mld € – w 77 lat zamiast 65.
- Wyższe oprocentowanie wydłuża okres lub wymusza większe raty.
Wnioski w jednym zdaniu
Przy „umiarkowanej” racie 1 % PKB (40 mld €) Niemcy potrzebowałyby aż trzech dekad; przy racie 0,5 % PKB ponad pół wieku; pełna spłata w dekadę wymagałaby natomiast transferu rzędu 2–2½ % PKB rocznie – fiskalnie możliwego, ale ryzykownego