Mimo optymistycznych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) o spadku ubóstwa skrajnego, Polska stoi przed poważnym wyzwaniem. W 2024 roku, choć zasięg tego najgroźniejszego rodzaju ubóstwa uległ zmniejszeniu o 1,4 punktu procentowego, przez cały czas niemal 2 miliony Polaków żyje poniżej minimum egzystencji. To sytuacja, która, zdaniem ekspertów, może mieć dalekosiężne konsekwencje polityczne i społeczne, a obowiązujące miary ubóstwa są już przestarzałe. Dlaczego więc, pomimo poprawy na rynku pracy, tak wiele osób wciąż nie jest w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb? I co to oznacza dla przyszłości polskiej polityki społecznej w 2025 roku?
Zaskakujący Spadek Ubóstwa Skrajnego? Prawie 2 Miliony Polaków przez cały czas Zagrożonych
Najnowsze dane GUS, opublikowane pod koniec czerwca 2024 roku, przynoszą pewną ulgę: zasięg zagrożenia ubóstwem skrajnym spadł z 6,6% w 2023 roku do 5,2%. To zauważalna poprawa, jednak mniejsza niż wzrost odnotowany między 2022 a 2023 rokiem. Profesor Sławomir Kalinowski z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa Polskiej Akademii Nauk (IRWiR PAN) podkreśla w rozmowie z agencją Newseria, iż choć spadek jest znaczący, wciąż mówimy o prawie dwóch milionach obywateli, którzy nie realizują potrzeb na minimalnym poziomie. To alarmująca liczba, która rodzi pytania o skuteczność obecnych działań.
Podstawą dla wyznaczenia granicy ubóstwa skrajnego jest minimum egzystencji szacowane przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych (IPiSS). Jest to poziom konsumpcji tak niski, iż utrudnia przeżycie i stanowi zagrożenie dla psychofizycznego rozwoju człowieka. Głównym powodem odnotowanego spadku wskaźnika ubóstwa skrajnego jest, według prof. Kalinowskiego, znacząca poprawa sytuacji na rynku pracy. Stopa bezrobocia w Polsce utrzymuje się na rekordowo niskim poziomie, oscylując wokół 5%, a według Badań Aktywności Ekonomicznej Ludności (BAEL) jest to choćby nieco ponad 2%. To historycznie niska wartość, która bezpośrednio przełożyła się na mniejsze zagrożenie skrajną biedą dla części społeczeństwa.
Paradoks Systemu: Dlaczego Pomoc Nie Dociera do Potrzebujących?
O ile ubóstwo skrajne maleje, o tyle rośnie zasięg zagrożenia ubóstwem relatywnym, które w 2024 roku wyniosło 13,3%, co oznacza wzrost o około 1 punkt procentowy w porównaniu z rokiem poprzednim. Co więcej, system pomocy społecznej w Polsce boryka się z poważnym paradoksem. Ubóstwo ustawowe, czyli próg uprawniający do ubiegania się o świadczenia pieniężne z pomocy społecznej, wyniosło w 2024 roku 2,6%. To spadek o 1,5 pp. w porównaniu do 2023 roku i aż o 4,1 pp. względem 2021 roku. Problem w tym, iż granice zagrożenia tą kategorią ubóstwa nie były podnoszone od 2022 roku.
Obecny próg to około 776 zł na osobę samotną i nieco ponad 600 zł w przypadku rodziny czteroosobowej. Prof. Kalinowski alarmuje: „Jeśli ubóstwo ustawowe jest niższe niż ubóstwo skrajne, wówczas dochodzi do pewnego paradoksu, iż osoby, które nie realizują potrzeb na minimalnym poziomie, jednocześnie nie mają szansy na otrzymanie świadczenia społecznego z ośrodka pomocy społecznej.” Oznacza to, iż około 700 tysięcy Polaków, mimo iż żyje w skrajnej biedzie, nie kwalifikuje się do otrzymania wsparcia. Eksperci sugerują, iż aby próg ten był adekwatny do realiów, powinien przekraczać 900 zł dla gospodarstwa jednoosobowego. Ta luka w systemie sprawia, iż pomoc nie trafia do tych, którzy jej najbardziej potrzebują, pogłębiając ich wykluczenie.
Nowe Wyzwania i Ukryte Formy Biedy w Polsce
Ubóstwo to nie tylko kwestia dochodów. Badania, takie jak „Ubóstwo ubogich” współautorstwa prof. Sławomira Kalinowskiego, wskazują na nawarstwianie się problemów: niskie wykształcenie, niepełnosprawność, przewlekłe choroby, brak pracy, dysfunkcyjność rodzin, a choćby dziedziczenie biedy. Wiele osób doświadcza poczucia izolacji społecznej i braku wsparcia. Co więcej, wraz z postępem technologicznym i zmianami społecznymi, pojawiają się nowe formy ubóstwa, które wymagają natychmiastowej uwagi.
Eksperci alarmują o potrzebie monitorowania i przeciwdziałania ubóstwu cyfrowemu, energetycznemu czy transportowemu. Ubóstwo cyfrowe oznacza brak dostępu do internetu czy podstawowych narzędzi cyfrowych, co w dzisiejszym świecie utrudnia dostęp do edukacji, pracy czy usług publicznych. Ubóstwo energetyczne to niemożność pokrycia kosztów ogrzewania czy prądu, a transportowe – brak dostępu do środków transportu, co izoluje od rynku pracy i usług. Te ukryte formy biedy, często niewidoczne w tradycyjnych statystykach, pogłębiają wykluczenie i wymagają natychmiastowych, innowacyjnych rozwiązań, aby nie stały się problemem numer jeden w 2025 roku.
Klucz do Zmiany: Jak Eksperci Chcą Walczyć z Ubóstwem w 2025 Roku?
W obliczu tych wyzwań, eksperci, w tym prof. Sławomir Kalinowski i dr hab. Aleksandra Łuczak, apelują o pilne zmiany w podejściu do zwalczania ubóstwa. Kluczowym krokiem jest wprowadzenie obiektywnych miar ubóstwa, które będą łączyć dane liczbowe z realnymi potrzebami społecznymi. Autorzy referatu „Obiektywne miary ubóstwa: Wyzwania i możliwości w praktyce w kontekście polityki społecznej” proponują stworzenie lokalnych barometrów ubóstwa i wykluczenia społecznego. Narzędzia te miałyby z wyprzedzeniem pokazywać zmiany w zamożności społeczeństwa i umożliwiać skuteczne działania prewencyjne na poziomie lokalnym, zanim problem eskaluje.
Konieczna jest również ścisła współpraca między ośrodkami pomocy społecznej, organizacjami pozarządowymi, samorządami i rządem. Inwestycja w kapitał ludzki poprzez zapewnienie dostępu do edukacji, szkoleń zawodowych oraz opieki zdrowotnej i psychologicznej to priorytet. Prof. Kalinowski podkreśla, iż pomoc społeczna musi być „aktywizująca, pomagać w wyjściu z ubóstwa, a nie tylko być świadczeniem socjalnym”. To oznacza zwiększenie nakładów finansowych na system pomocy społecznej, uproszczenie procedur i rozwijanie usług aktywizacyjnych, które pomogą osobom ubogim znaleźć zatrudnienie i poprawić kompetencje. Bez tych zmian, walka z ubóstwem będzie jedynie gaszeniem pożarów, a nie systemowym rozwiązaniem.
Mapa Polskiego Ubóstwa: Gdzie Bieda Uderza Najmocniej?
Profesor Sławomir Kalinowski wskazuje na trzy główne „osie ubóstwa i wykluczenia społecznego” w Polsce, które determinują, gdzie problem biedy jest najbardziej dotkliwy i gdzie interwencje są najpilniejsze. Po pierwsze, są to tereny wiejskie i peryferyjne, oddalone od dużych miast, gdzie szanse na realizację podstawowych potrzeb są znacznie mniejsze ze względu na ograniczony dostęp do usług, pracy i infrastruktury.
Drugą osią są byłe tereny popegeerowskie. Mimo ponad 30 lat od likwidacji Państwowych Gospodarstw Rolnych, obszary te przez cały czas borykają się z utrwalonymi wzorcami biedy i wykluczenia, a ich mieszkańcy często nie są w stanie osiągnąć wystarczającego poziomu życia. Trzecia, zaskakująca oś, przebiega po linii diagonalnej od Szczecina po Rzeszów. Jak wskazuje ekspert, część osób położona po prawej stronie tej linii (czyli wschodnia i południowo-wschodnia Polska) ma w mniejszym stopniu szansę na realizację potrzeb. Zrozumienie tych geograficznych i społecznych wzorców ubóstwa jest najważniejsze dla tworzenia skutecznych, celowanych programów wsparcia w 2025 roku i w kolejnych latach.
Read more:
Niemal 2 miliony Polaków wciąż w biedzie. Eksperci ujawniają, dlaczego system nie działa!