Spike NLOS służy do zwalczania celów opancerzonych, umocnień, artylerii, systemów przeciwlotniczych i celów morskich oddalonych choćby o 50 km. – Pociski, których dotąd używaliśmy w śmigłowcach, raziły cele oddalone o około 8 km. Chcemy co najmniej trzykrotnie podnieść tę górną granicę – zapowiadał płk pil. Krzysztof Kwiatkowski z DGRSZ. Próba zakończyła się pełnym sukcesem.
Na Centralny Poligon Sił Powietrznych w Ustce przybyły cztery śmigłowce AH-64Ev6 Apache Guardian z 12 Brygady Lotnictwa Bojowego (V Korpus armii amerykańskiej), która stacjonuje w Ansbach w Niemczech. Do prób strzeleckich użyto dwóch pocisków Spike NLOS, które raziły cele na odległość około 25 km. – Drugi cel znajdował się w odległości 28 km. Obydwa cele zostały zniszczone w tej kampanii – potwierdził płk pil. Krzysztof Kwiatkowski, szef Oddziału Śmigłowcowego Lotnictwa Bojowego w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych. Podkreślił, iż 28 km to nie jest maksimum możliwości tych pocisków, ale przeważyły względy bezpieczeństwa.
REKLAMA
W wydarzeniu wzięli udział m.in. gen. broni Marek Sokołowski – dowódca generalny RSZ, gen. dyw. pil. Ireneusz Nowak – inspektor sił powietrznych, gen. dyw. Piotr Trytek – inspektor wojsk lądowych, gen. Charles D. Constanza – dowódca V Korpusu US Army, a także generałowie z Włoch czy Wielkiej Brytanii.
Kamień milowy – tak kampanię w Ustce oceniła armia amerykańska, która po raz pierwszy wykorzystała pociski Spike NLOS w Europie. – To wydarzenie podkreśliło zacieśniającą się współpracę strategiczną między Stanami Zjednoczonymi a Polską, co jeszcze bardziej wzmocniło zdolności odstraszania zbiorowego na wschodniej flance NATO – podsumował ppłk Cain Claxton, oficer ds. kontaktów z mediami i komunikacji w US Army. – Ta wspólna kampania nie tylko pokazuje obecną skuteczność operacyjną, ale także podkreśla potencjalny przyszły kierunek integracji pocisków Spike NLOS z polską flotą śmigłowców AH-64E Apache, co zwiększy krajowe i regionalne zdolności obronne – dodał Claxton.
– Pokaz uwydatnił postęp umiejętności zadawania precyzyjnych uderzeń na dużych dystansach – ocenili przedstawiciele izraelskiej spółki Rafael Advanced Defense Systems, twórcy i producenta pocisków Spike NLOS. Podkreślili, iż koncern zaznaczył ciągłą gotowość do wspierania Sił Zbrojnych RP w każdym przedsięwzięciu związanym z rozwojem ich zdolności bojowych, w tym również we współpracy z polskim przemysłem obronnym.
Spike NLOS (Non Line Of Sight – poza linią widoczności) to system rakietowy wyposażony w głowicę elektrooptyczną, umożliwia przekazywanie obrazu do operatora w czasie rzeczywistym, dzięki czemu można zmienić cel już po odpaleniu pocisku. Spike NLOS może być odpalany z pojazdów lądowych, śmigłowców, okrętów oraz wyrzutni naziemnych. System charakteryzuje się wysoką precyzją, elastycznością i zdolnością do zwalczania zarówno celów opancerzonych, jak i umocnień czy obiektów morskich.
Polskie wojsko dotychczas nie kupiło takich pocisków, choć jakiś czas temu Rafael deklarował możliwość produkcji tej broni w Polsce wraz z transferem technologii. Przypomnijmy, iż izraelska firma od lat współpracuje z polską spółką Mesko przy produkcji pocisków przeciwpancernych Spike LR.